22 czerwca 2014

Niemieckie krasnoludy #10 - inżynier

Dobra, z tego modelu taki inżynier, jak ze mnie, ale jak to mówią - klient nasz pan. W sumie jak uznamy binokle za gogle, to już prawie mamy inżyniera. Strzelba się zgadza. Poza tym, że ten pan średnio widzi mi się w tej roli, to jednak sam model jest dość przyjemny. Chyba nigdy wcześniej go nie malowałam. Może kiedyś go dopadnę i znajdzie się w naszej bandzie, choć raczej jako zwyczajny thunderer. Zobaczymy zresztą - nie ma co mówić o krasnoludzie, którego nie mam. 

Pamiętam takiego niziołka... miał taki sam kapelusz. W pierwszej chwili po otwarciu paczki myślałam, że to on ;) Ale to na szczęście krasnolud z krwi i kości, z brodą (choć większość owłosienia ma schowaną). Niech mu się dobrze strzela i dodaje do zasięgu innym strzelcom. Zostali jeszcze slayerzy, szlachcic i fotki grupowe. Może zdążę to ogarnąć, nim właściciel prześle kolejną partię krasnali. Zapraszam do obejrzenia :)


1 komentarz: