9 czerwca 2014

Ulli Leitpold, kolejny raz

Trafili mi się kolejny raz Ulli i Marquand. Ich szczurzy imiennicy są u nas już rok i mają się świetnie - polecam branie szczurów ze śmietnika ;) Natomiast figurki trafiają do mnie już któryś raz i coraz bardziej je lubię. Może dlatego, że coraz lepiej mi wychodzą. Lubię tych dwóch drani. Żałuję, że tak rzadko można w grze wynajmować postacie dramatu - do bandy najemników byliby idealni, a bandy najemników ostatnio lubię, w fabularnej kampanii dają więcej wolności i więcej wyzwania w tworzeniu fabuły.

Dziś Ulli, z tego duetu mój ulubiony, bo duży, brutalny i z porządnym zarostem (trochę śmiesznym, ale ta imperialna moda). Niebieskie akcenty jak zwykle mają przywoływać na myśl Middenheim. Zresztą futro też ma lekko niebieskawy odcień, bo normalny szary wygląda nieco inaczej. Chyba wolę właśnie takie szaroniebieskie futro niż wszystkie te odcienie brązu. Cała reszta wygląda podobnie jak zwykle, bo co nowego można wymyślić przy tak znanej postaci? Zapraszam do obejrzenia.


1 komentarz: