14 września 2016

30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Dzień 14: Ulubiony rodzaj pola bitwy, element terenu lub makieta?

Dzisiejsze pytanie jest dla mnie o tyle, ujmijmy to, trudne, że ja ogólnie lubię makiety i trudno mi się zdecydować, jakiego rodzaju teren mógłbym uznać za ulubiony. 

Poszukajmy zatem trochę tego ulubionego.

Tradycyjne tereny miejskie w klimatach mordheimowych? Klasyka, ale przez lata mi się trochę ograły, opatrzyły, nieco przejadły i dużo trzeba, by mnie jeszcze jakoś rozkręciły. Mimo wszystko czasem mnie coś miło zaskoczy i mam do nich sentyment. Trzeba też przyznać, że ruiny pod względem zarówno "taktyczności", jak i "grywalności", to dość wdzięczny temat.

Pozamiejska dzicz? Duże możliwości, jeżeli chodzi o rodzaje terenu, ale i duże wyzwania. Rzadko widuję naprawdę porządne stoły utrzymane w klimatach "dziczy", ale się zdarza. Całkiem nieźle jest pod tym względem w SDK, choć nadal tam paru newralgicznych elementów terenu brakuje, np. rzeki. No i z dziczą jest ten problem, że rzadziej - w stosunku do stołów miejskich - występuje w niej "trzeci wymiar", czyli jakieś "pięterka" i inne ciekawe możliwości wyjścia na wyższe poziomy stołu.

I tutaj dochodzimy do konkluzji, że chyba jednak moim ulubionym rodzajem terenu, na którego rozwoju skupię się w przyszłości w domowym zaciszu, jest szeroko rozumiany teren podziemny (oczywiście w konwencji fantasy), czyli krasnoludzkie twierdze, jaskinie, korytarze, kopalnie itp. W obecnej chwili jakoś ten klimat czuję najbardziej i najwięcej mam z tym związanych pomysłów. Zupełnie nie przeszkadzają mi też mankamenty tego rodzaju terenu, czyli np. fakt, że spora część rozgrywek jest de facto raczej "dwuwymiarowa".


P.S. Z zupełnie innej beczki: bardzo chętnie zagrałbym kiedyś na porządnym stole "wodnym", tj. nie sama woda, ale jakieś wysepki, laguny, skałki i takie tam. Dość szybko mógłbym taki plan zrealizować w SDK, ale potrzebowałbym do tego jeszcze paru drobiazgów, np. łódek, statków itp. Do ewentualnej realizacji w przyszłości.


 30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Wprowadzenie.

2 komentarze: