5 czerwca 2017

Figurkowy Karnawał Blogowy, edycja XXXIV - Gwiazda filmowa, czyli Boromir (z Morii)

Tak szybko z Figurkowym Karnawałem Blogowym to mi chyba jeszcze nie poszło. Czekałam na temat kolejnej edycji i ucieszyłam się bardzo, bo akurat miałam na warsztacie pasującą rzecz. Skończyłam i będzie jak znalazł. W tym miesiącu FKB jest prowadzony przez Tabletop Bastards, a jego tematem jest gwiazda filmowa. Czy ktoś się nadaje lepiej niż Boromir? Może ktokolwiek z Drużyny Pierścienia, odpowie ktoś. Otóż moim zdaniem nie, albowiem to właśnie plastikowy Boromir z Morii najładniej odzwierciedla filmowy pierwowzór. Po prostu idealnie jak Sean Bean, aż mnie ściska w dołku, bo odruchowo przeczuwam jego śmierć ;) Chyba pod tym względem żaden plastik tak dobrze się nie udał.  


Metal zresztą też nie, przynajmniej mnie się nie udał, bo malowałam go pięć lat temu. Rzeźba pewnie dawała radę, ale wyraz oczu tamtego Boromira bardziej pasuje do bohatera lovecraftowskiego opowiadania (i to z ostatniego akapitu tegoż), niż do dumnego syna Gondoru, któremu bardzo nie podoba się w Morii. Temu tutaj się nie podoba. Ale walczy dzielnie. Ja też walczę dzielnie z czasem, który właśnie mi się kończy, dlatego wrzucam tylko zdjęcia i zapraszam do oglądania :)

18 komentarzy:

  1. Mistrzowskie malowanie ów Godorczyka!
    Jak zawsze jestem pod wrażeniem cieniowania szat.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, świetna robota z tymi odcieniami. No i tarcza bardzo intrygująca. A figurka faktycznie podobna do pierwowzoru :)

      Usuń
    2. Gervaz - w sumie to tarcza taka sama, jak pięć lat temu, tylko skill może ciut większy ;)

      Usuń
  2. Podobieństwo do S.Beana nie wróży najlepiej pod kątem przeżywalności tej figurki w LOTRowych rozgrywkach...

    Dobrze, że nie grał Froda, bo by nawet do Rivendell nie dotarł :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że jak oglądaliśmy Grę o Tron od pierwszego sezonu, ja równolegle czytałam książkę od pierwszego tomu (słynne tłumaczenie z moleskinowymi rękawiczkami). Jak zobaczyłam Seana Beana, już czułam, że nie powinnam się przywiązywać do tej postaci i zajrzałam na koniec książki... oj, zabolało, bo to taki ideał mężczyzny był - brodaty podstarzały ojciec wielodzietnej rodziny :)

      Usuń
    2. Przez uderzające podobieństwo hity wchodzą z automatu.

      Usuń
  3. Podoba mi się, bardzo fajny kolor szaty i płaszcza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Kolorystyki nie zmieniałam, jest jak 5 lat temu, tylko pewnie lepiej teraz wygląda :)

      Usuń
  4. Elegancja, bastardy dają okejke! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pierwszy rzut oka widać, że marnie skończy - wykapany Sean Bean :)

    OdpowiedzUsuń
  6. malowanie genialne - pomysł z cieniowaniem tarczy kradnę

    OdpowiedzUsuń
  7. Gwiazda jak się patrzy. Będę papugował, jak to się gdzieniegdzie mawia, poprzedników i pozachwycam się cieniowaniem :) Super praca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna głębia czerwieni. To druga gwiazda Drużyny Pierścienia w tym wydaniu FKB :)

    OdpowiedzUsuń