30 grudnia 2017

Świąteczna Wymiana Figurkowa II - Siostra Sigmara, czyli co dostałam pod choinkę

Wszem i wobec uchylam rąbka tajemnicy (a w sumie to całkowicie likwiduję tajemnicę) pt. "co dostałam z okazji Świątecznej Wymiany Figurkowej". Trudno było mi się zebrać, o czym zaraz napiszę, ale też paczkę dopiero trzy dni temu odebraliśmy z poczty. Nie przedłużając wstępu - otrzymałam wsparcie do zakonu Sióstr Sigmara w postaci ciemnowłosej nowicjuszki, a moim "Mikołajem" był Mateusz z bloga The Dark Oak. Na trudne czasy trzeba zdecydowanych kobiet, więc bardzo za prezent dziękuję, bo kolejna bojowa babeczka zawsze się przyda.



Niestety do końca roku zostały tylko dwa dni. Ostatnio z mojej strony na bloga nie było czasu, ani przyznam szczerze weny... może to jakaś zapowiedź zmian. W każdym razie zniechęcenie nie ma nic wspólnego z prezentem, bo bardzo miło było mi go otrzymać :) Wahałam się, co wrzucić jeszcze w tym roku - prezent, który dostałam, czy prezent, który wysłałam. Ale z szacunku dla pracy mojego "Mikołaja" wrzucam jednak ową Sisterkę. Po Nowym Roku wrzucę krasnoluda wraz z dioramą, którego wysłałam Findarowi. Jeśli jesteście bardzo niecierpliwi, to sam obdarowany pokazał na swoim blogu parę zdjęć, więc możecie uszczknąć co nieco ;)

Mała anegdotka: kiedy w piątek przed Świętami przyszło awizo (listonosz z jednej strony jest spoko, bo nie budzi mi dziecka, z drugiej nie jest spoko, bo było jasne, że paczkę dopiero po Świętach odbiorę), Tomek po powrocie do domu zaproponował, żeby sprawdzić, skąd paczka jest nadana. Stwierdził, że może po tym zgadniemy, kto ją wysłał. Odpowiedziałam z powątpiewaniem, że "pewnie będzie z Katowic, a wtedy weź sobie szukaj wśród milionów warheimowców i innych kolegów QC". Oczywiście wiadomo, skąd była paczka ;) 

W każdym razie dziękuję Mateuszowi za prezent! Sisterek mam w domu potężny zakon, wprawdzie ta, sądząc po barwach, to jakiś transfer z innego odłamu Sigmarytek ;) ale tych nigdy za mało, biorąc pod uwagę, że czasem niestety mimowolnie przechodzą na ciemną stronę mocy... Przy okazji, nie ujmując nic siostrzyczce, bardzo spodobała mi się podstawka. Skąd ona pochodzi?

Mam nadzieję, że fotki bardzo nie skrzywdziły modelu. Miałam niestety średnie warunki oświetleniowe - na żywo wygląda lepiej. Może QC obrobi to bardziej profesjonalnie. EDIT: Mateusz na szczęście zrobił znacznie lepsze fotki, więc możecie podziwiać sisterkę na jego blogu w dobrym świetle :) Dziękuję raz jeszcze i polecam wszystkim ŚWF - miła inicjatywa i zawsze to jeden prezent więcej ;)








5 komentarzy:

  1. Cieszę się, że się spodobała. Podstawka pochodzi z Micro Art Studio - niestety kwadratowych już nie mają w sprzedaży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej mi miło, że dostałam coś "limitowanego" :) Oprócz samej figurki oczywiście.

      Usuń
  2. Jakaś nietypowa ta siostra. Niewątpliwie ma w rękach młot sigmara, ale jej wdzianko jest bardzo śmiałe, mało zakonne... Niemniej jednak - fajnie zobaczyć oryginalną figurkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieskromne odzienie wprowadza przeciwników w stan rozkojarzenia, dając ujemne modyfikatory do trafienia!

      Usuń
    2. Może bieda skłoniła Sigmarytki do szycia skąpych strojów. Muszą rannych opatrywać, to idzie materiał na bandaże...

      Usuń