Trochę czasu minęło od ostatniej notki na Hakostwie, a ile minęło od ostatniej mojej, lepiej wspominał nie będę. Czas najwyższy nadrobić zaległości, tym bardziej, że mam dziś coś - przynajmniej z mojego punktu widzenia - specjalnego, choćby dlatego, że pokutowało to dobrych parę lat w szufladzie i dopiero ostatnio łaskawie doczekało się ukończenia.
Niniejszym prezentuję zatem moją drugą już bandę krasnoludzkich poszukiwaczy skarbów do Mordheim. Jej geneza sięga czasów, gdy postanowiłem skompletować drużynę brodaczy do Miasta Potępionych i nie mogłem się zdecydować, czy wybrać staroedycyjne figurki metalowe, najbardziej chyba klimatyczne i pełne uroku, czy też osobiście przeze mnie lubiane i bardzo podatne na konwersje 6-edycyjne plastiki.
Jak się możecie domyślać, nie mogąc zdecydować się na jedną bandę, postanowiłem zebrać dwie. Pierwsza, czyli metalowa, miała więcej szczęścia i już od dawna w stanie pomalowanym działa na mordheimowych stołach. Druga natomiast, jak już wiecie, ledwo co ukończyła paroletni okres pokuty w pudełku i nareszcie jest już gotowa do malowania.
Banda w ostatecznym rozrachunku liczy 25 modeli, w tym: 21 figurek plastikowych i 4 metalowe, 23 krasnoludy i dwa niziołki ;). Miała być nawet liczniejsza, ale paru pomysłów na dodatkowe krasnoludy nie zrealizowałem, zostawiając je sobie na później (pojawią się zapewne w mojej armii do WHFB), tak jak i nie zrobiłem, przynajmniej na razie, najemnych ostrzy stylizowanych na krasnoludzkie (wyjątkiem jest gladiator).
Plastikowość figurek postanowiłem nadrobić konwersjami, niekiedy dość śmiałymi - jedynie metalowe figurki w bandzie się od nich uchowały - po prostu wychodzę z założenia, że o ile plastiki są jakby prefabrykatami aż proszącymi się od dalszą obróbkę, to metalowe figurki z reguły mają już swój ostateczny i niepowtarzalny kształt i nie ma sensu na dłuższą metę przy nich dłubać.
Nie ma co już dłużej się rozpisywać; poniżej prezentuję zdjęcia. Mam nadzieję, że wkrótce będę mógł zaprezentować Wam tą bandę już pomalowaną - szaraki i wieczne WiPy zaczynają mnie męczyć, ale to się zmieni, gdyż po wielu latach wracam wreszcie do malowania ;).
Zapraszam zatem do oglądania figurek, zanim popsuję je farbą:
Krasnoludzki szlachcic (Dwarf Noble) - dostojny, rogaty, uzbrojony w topór, pistolety i fajkę. Przy pasie amulety, kufle, sakiewki i inne duperele, a na plecach obszyty futrem płaszcz:
Krasnoludzki inżynier (Dwarf Engineer) - masa sprzętu, narzędzi, materiałów wybuchowych i oczywiście młot do roboty i rozwalania łbów oraz kusza do faszerowania bełtami:
Zabójca trolli 1 (Dwarf Trollslayer) - dwa topory, szczury-talizmany i brak gaci, słowem, nic specjalnego i zero konwersji - tradycyjny mordheimowy model, ale skalą pasujący do 6-edycyjnych plastików (tj. nieco mniejszy od zwykłych battlowych zabójców):
Zabójca trolli 2 - metalowy, niemodyfikowany model, wybrany do bandy ze względu na to, iż dobrze skalą pasuje zarówno do poprzednika, jaki do całej bandy:
Krasnoludzki bohater z garłaczem (Dwarf hero (promoted henchman) with blunderbuss) - mój kaprys i największy dziwak w bandzie - krasnolud z olbrzymią giwerą do faszerowania adwersarzy znacznymi ilościami ołowiu, gwoździ, tluczonego szkła etc.:
Krasnolud klanowy 1 (Dwarf clansman) - żywy dowód na to, iż rzuty ochronne da radę zdać nawet na 6-tce; tarcza najeżona strzałami, ale dzielny i doświadczony wojak nadal stoi i szykuje się do ataku:
Krasnolud klanowy 2 - obibok oparty o drogowskaz, wcinający mięsiwo i popijający piwo z kufla - nieświadomy, iż głodna sowa chytrze dybie na jego posiłek :
Krasnolud klanowy 3 - kolejny bumelant z beczką piwska, pykający fajkę i wznoszący toast za zwycięstwo, czego odcięte czerepy adwersarzy pod jego buciorami najlepszym dowodem:
Krasnolud klanowy 4 - w górach wywoływał lawiny dmuchaniem w fujarę, a teraz umęczony mury Mordheim pękają od jego grania, zrzucając tynk i cegły na łby wrogów; kto przeżyje, oberwie tęgo okutym rogiem:
Krasnolud klanowy 5 - rzeźnik, siekiernik i psychol kolekcjonujący łby wrogów:
Krasnolud klanowy 6 - TY będziesz następny do oberwania moim wielkim toporem!:
Krasnolud klanowy 7 - kolejny mały brodaty wojak z wielką siekierą:
Krasnolud klanowy 8 - chyba największy dziad z 6-edycyjnego regimentu, ale na dupsa z dwurakiem zawsze się taki przyda:
Krasnoludzki kusznik 1 (Dwarf Thunderer) - zadowolonych opojów ciąg dalszy; po pijaku lepiej trafić, zwłaszcza przy BS 3:
Krasnoludzki kusznik 2 - więcej roztropności niż poprzednik - kusza naładowana i w pogotowiu:
Krasnoludzki kusznik 3 - po ciężkiej walce można wreszcie oprzeć kuszę na ramię, opuścić znużone łapsko z orężem i ruszyć w stronę piwa:
Krasnoludzki kusznik 4 - całkiem zwyczajny typ przeładowujący kuszę:
Krasnoludzki kusznik 5 - wróg blisko, więc kusza na plecy i czas komuś młotkiem przyładować:
Krótkobrody 1 (Beardling) - broda krótka, lat niewiele, więc przynajmniej w noszeniu dobytku bandy można się sprawdzić, oświetlając sobie drogę, co by z tymi kilogramami sprzętu fikołka nie wywinąć:
Krótkobrody 2 - noszenia sprzętu bandy ciąg dalszy - ten cwaniak próbuje się nawet wspinać:
Krótkobrody 3 - sprzęt, czyli piwo dla bandy - nieuprawnieni do trunku oberwą sporej wielkości młotkiem:
Krótkobrody 4 - ekwipunek do noszenia już rozdzielony, więc czas sobie w spokoju fajkę leniwie popykać:
Krasnoludzki gladiator ((Dwarf) Pit Fighter) - wkurzony, zabójczy i kolczasty; prawie jak zabójca trolli:
Halfling zwiadowca (Halfling Scout) - halfliński kucharz, czyli najlepszy przyjaciel krasnoluda:
Halfling złodziej (Halfling Thief) - halfling złodziej i włamywacz - też kompan dla krasnoludów właściwy - motyw w literaturze znany i lubiany:
Świetne konwersje, brawo :)
OdpowiedzUsuńA skąd wziąłeś taki garłacz?
OdpowiedzUsuńWyrzeźbiony samodzielnie :).
OdpowiedzUsuń