Tomek wygrzebał ostatnio pudełko z meblami - trochę Grendeli, trochę zakupów z Labirynthu. Wszystkie w swoim czasie zostały zakupione do naszego małego Mordheim i zarazem nasz nieśmiały głos w niekończącej się dyskusji pt. "Jak bardzo zrujnowane jest Mordheim?". Bo prawda, że miasto oberwało solidnie, ale przecież wciąż coś się w nim dzieje. Tętni życiem, można by rzec, a to życie skądś się jednak bierze. Nadal możemy w eksploracji znaleźć willę szlachcica ze skarbami, na widok których niejednemu zaświecą się oczy - a więc raczej jest w Mordheim miejsce także na te mniej zrujnowane domy, w których coś się zachowało...