Tomek wygrzebał ostatnio pudełko z meblami - trochę Grendeli, trochę zakupów z Labirynthu. Wszystkie w swoim czasie zostały zakupione do naszego małego Mordheim i zarazem nasz nieśmiały głos w niekończącej się dyskusji pt. "Jak bardzo zrujnowane jest Mordheim?". Bo prawda, że miasto oberwało solidnie, ale przecież wciąż coś się w nim dzieje. Tętni życiem, można by rzec, a to życie skądś się jednak bierze. Nadal możemy w eksploracji znaleźć willę szlachcica ze skarbami, na widok których niejednemu zaświecą się oczy - a więc raczej jest w Mordheim miejsce także na te mniej zrujnowane domy, w których coś się zachowało...
9 listopada 2010
7 listopada 2010
Kapitana Haka krasnoludzcy gromowładni...
...czyli powrót do malowania figurek po 6 latach przerwy! A może należałoby raczej napisać: początek przygody malarskiej, bo i tak niewiele tego kiedyś było, a jakość wykonania odbiegała nawet od solidnego "tabletopu". W każdym razie stało się, jakoś się przemogłem (ile w końcu można zrzucać malowanie na barki żony i brata?), a owocem moich pierwszych malarskich poczynań jest niżej przedstawiony oddział krasnoludzkich "thundererów", czy też - jak to się w polskim tłumaczeniu przyjęło - gromowładnych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)