Strony

27 kwietnia 2011

Ostatni moduł jaskiniowy do Karak Zorn

Dzisiaj ostatni moduł do KZ - prosty, wręcz banalny, ale taki miał być. Jest trochę bardziej otwarty niż reszta, bo tak zagalopowaliśmy się w tym robieniu jaskiń "z pomysłem", a tu się okazuje, że przydałby się jeden moduł bardziej grywalny. Dlatego skał na nim nie jest dużo, trochę korka na podłożu ma "utrudnić teren", ale poza tym zdecydowałam się nie używać tutaj skałek Hirsta. I tak jaskinie są najróżniejsze - te na najniższym poziomie twierdzy mogą się znacznie różnić od tych poziom wyżej.

Skały wulkaniczne są fajne. Wbrew temu, co można by sądzić po zdjęciach, jak na makietę z użyciem prawdziwych skał, ta jest zaskakująco lekka. Oczywiście nie tak, jak te ze styroduru, ale gdyby zastąpić te skałki gipsem, byłaby na pewno dużo cięższa. Rzecz jasna trzeba było przykleić klejem montażowym, ale nie da się przedźwigać przy podnoszeniu ;)

Skały oryginalnie miały nieco czerwonawy kolor - specjalnie nie zamalowywałam go w całości, żeby prześwitywał spod spodu. Kolorystyka jest utrzymana w jednym schemacie, jak przy reszcie makiet. Tym razem porosty i pajęczyny zostały dodane od razu. Na największej skałce były nawet prawdziwe porosty, ale zaginęły podczas malowania, więc trzeba było dodać sztuczne. To chyba tyle... bo o tak banalnym module nie ma się co rozpisywać ;) Następnym razem będzie coś zdecydowanie bardziej ambitnego, zwłaszcza że to ostatnia z jaskiń i zostały już same krasnoludzkie makiety... zapraszam :)











2 komentarze:

  1. Bardzo sie to zacnie wszystko prezentuje. A mozna prosic o jakies zdjecie ogolne, pokazujace plansze w calosci? Moze w roznych konfiguracjach?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz, że odpowiedź dopiero teraz, w każdym razie:

    oczywiście zdjęcia całego stołu (16 modułów, 4x4, a może i coś gratis) w różnych konfiguracjach jak najbardziej zrobimy. Po prostu teraz, gdy do ukończenia stołu zostały już 2-3 moduły, wolimy poczekać jeszcze ten tydzień, dwa, i wrzucić od razu gotową całość, niż przedwcześnie "spoilerować", gdy tak niewiele już do zrobienia zostało ;).

    Pozdrawiam,

    Kapitan Hak

    OdpowiedzUsuń