Jak już wcześniej pisałam, wśród ostatnio odnowionych makiet znalazła się też ta przeszkadzajka. To też z kołchozu Leszcza i Telchara, jednak domkiem nie było to nigdy. Ot, niewielki narożnik, idealny by się schować przed ostrzałem wroga. W ramach akcji odnawiania też poszedł pod pędzel. Nic wielkiego, ale dla przyzwoitości umieszczam w osobnej notce, chociaż pisać o niej nie mam za bardzo czego ;) Poza wymianą podłogi nie było tu większych zmian. Podłoga oczywiście z patyczków laryngologicznych ;) Standardowe mchy i porosty na koniec. Zapraszam do obejrzenia.
Spektakularna notka ;)
OdpowiedzUsuńSpektakularny komentarz, Gabrielu ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie jesteśmy spektakularni ;)
OdpowiedzUsuń