Strony

7 listopada 2012

Budujemy własne Mordheim - Plac Żebraków

Oto jedno z miejsc, którego upadek nastąpił już przed zagładą Mordheim. Do roku 1971 ten skromny kawałek ziemi należał do rodziny Kohlerów. Kohlerowie nie mieszkali nigdy w Mordheim, a ich najdalsi krewni dawno opuścili miasto, lecz życzeniem ich (spełnianym oczywiście za odpowiednim dofinansowaniem) było utrzymanie skweru jako zadbanego, pięknego miejsca, gdzie zmęczeni podróżni lub mieszkańcy mogli spocząć na chwilę, wsłuchać się w kojący szum fontanny i podziwiać piękno miasta. Do wspomnianej wyżej daty właśnie tak to wyglądało. Rzeźbione kolumny (postawione tam wyłącznie dla ozdoby), nieduża fontanna i stojące wokół wykładanej kamieniem ścieżki ławeczki zachwycały każdego, kto znalazł się w tej okolicy. Pech chciał, że ród Kohlerów wygasł i ziemia przeszła w ręce miasta. Skwer szybko podupadał, kiedy okoliczna dzielnica stała się siedliskiem biedoty, a że znajdował się w sąsiedztwie karczmy, to szybko zapełnił się wszelkiej maści opojami i żebrakami. Wielu z nich nocowało tam, klecąc z połamanych już ławeczek i podartych szmat prymitywne szałasy. Znosili tam złom i wszelkiego rodzaju śmieci i mimo częstych interwencji miejskiej straży nie udało się nigdy przywrócić miejscu dawnej świetności. Zyskało ono miano Placu Żebraków, czasem zwanego też Skwerem Włóczęgów - oczywiście z powodu zamieszkującego tam elementu. Po upadku Mordheim niewiele się tam zmieniło. Ruina pozostała ruiną, jeno nieco bardziej opustoszałą. Choć nie do końca - nadal zdarzy się, że obozują tam różne istoty - niekoniecznie jednak będące ludźmi...

Przyszedł czas, by zbudować własne miasto Mordheim... pewnie, makiet w domu nam nie brakuje (choć to głównie klubowy zapas turniejowy i jakieś starocie ze zbiorów własnego kołchozu). Zaczynamy od rzeczy drobnych, więc dzisiejsza makieta nie jest domkiem. To tylko zrujnowane (już na lata przed zagładą miasta) miejsce, w którym dawniej zbierali się okoliczni menele. Starałam się dodać w miarę dużo detali, ale i bez przesady, bo makieta nie jest duża. Ot, drobiazg wśród kamienic i slumsów. Rozplanowaliśmy szczegółowo nasze miasto i na liście znalazło się również takie miejsce do zrobienia. Bawiłam się trochę z różnymi kolorami, także z pigmentami i wyszło, co wyszło. Osobiście jestem zadowolona. Zapraszam do obejrzenia :)

5 komentarzy:

  1. Fajna, klimatyczna miejscówa :)
    Może zrobilibyście jakiegoś tuta z najczęściej przez Was używanymi technikami budowy Mordheim itp ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie wykonane, ale zupełnie nie czuję tego miejsca... Nie przemawia do mnie historia po prostu.

    " Rozplanowaliśmy szczegółowo nasze miasto "

    Jaram się jak 150 :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny element terenu, ze spora ilością coverów. Podoba mi się :) . Zapodajcie koniecznie na stronkę klubową ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. @Jan Semrau
    Bardzo dobry pomysł - chętnie przygotujemy jakiś tutorial przy następnej okazji, tj. przy kolejnej budowie makiety, a może nawet i bez okazji ;).

    OdpowiedzUsuń