Dziś dalej w ramach liftingu - grave guardzi, czyli bohaterowie. Figurki nabyłam chyba drogą wymiany z kimś w zamian za malowanie ;) Nie pamiętam, były bez tarcz, ale tarcze akurat dolepiłam z ramek szkieletów. Były całkiem przyzwoicie pomalowane te 3-4 lata temu, ale teraz jednak dobrze było je trochę poprawić, żeby pasowały do reszty bandy. To banalnie proste modele - szmaty, metaliki i jakieś tam drobiazgi. Bohaterowie z nich tacy w miarę mocni (jak na tę bandę, gdzie szef ma same dwójki w WS, BS, S i T). Zamierzam ich wystawić prawie na WYSIWYG - prawie, bo zabrakło mi w początkowej rozpisce 5 zk na trzecią tarczę ;)
Powyciągałam więc trochę szmatki i poprawiłam resztę. Oczywiście, dorobiłam też podstawki, bo wszędzie brakowało śniegu. Nie przerabiałam ich prawie wcale, bo co tu przerabiać w szkieletach, które odróżniają się od zwykłych szkieletów tylko tym, że noszą sukienki i zbroje ;)
Poza tym: skończyłam przemalowywać też licza i nekromantę (zdjęcia wkrótce), pomalowałam od zera 3 szkielety złożone dawno temu (zdjęcia też wkrótce) i znalazłam trupiego skorpiona, którego będę używać w BtB jako kościanego giganta ;) Z tego ostatniego się bardzo cieszę, bo choć dużo będzie składania, to najważniejsze, że się znalazł. Chyba od ślubu mi gdzieś przepadł i dopiero przy porządkach się odnalazł. Tak więc banda będzie wreszcie kompletna i grywalna. A tymczasem - zapraszam do obejrzenia strażników :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz