Wyjeżdżając na tydzień w góry, nie liczyłem raczej na wzmożenie hobbystycznej aktywności, no chyba że pogoda by nie dopisała, co na szczęście nie nastąpiło. W przeciwieństwie do niegdysiejszych wyjazdów, kiedy zdarzało mi się brać ze sobą niemal cały mój modelarski warsztacik, bitsboxy i inne cuda, tym razem wziąłem jedynie zapas Green Stuffu i zestaw narzędzi do rzeźbienia z zamiarem zrealizowania w wolnych chwilach paru z dawna planowanych rzeźbiarskich przedsięwzięć.
Mini-projekt, jaki wykonałem przez te ostatnie dni, to (niskobudżetowy) rhinox, jakiego - idąc za radą Vercy'ego, jednego z kolegów z klubu - wykonałem na bazie zabawki nosorożca, zakupionego swego czasu w dwóch egzemplarzach za ok. 3 zł sztuka ;).
Brzmi może mało ambitnie, ale muszę przyznać, że rzeźbienie w GSie było czymś, czego ostatnio mi brakowało i do tego sprawiło niemałą satysfakcję. Metoda bardzo prosta, czyli oblepienie ww. figurki masą modelarską i wyrzeźbienie futra, rogów itp. Efekt zapewne mógłby być lepszy (przy drugim rhinoxie zamierzam wprowadzić parę udoskonaleń w rzeźbieniu - może wyjdzie nieco lepiej), ale nie narzekam - figurka do gry niemal gotowa.
Jeszcze jedna sprawa do wyjaśnienia: dlaczego w tytule posta wpisałem w nawiasie "stan surowy"? Rzecz w tym, że jednemu z rhinoxów zamierzam wyrzeźbić siodło (i ew. uprząż), podczas gdy drugi ma pozostać w stanie "dzikim". Który będzie który, zobaczymy. Wszelkie fotki rzecz jasna opublikuję na blogu.
Tym samym mamy kolejną z figurek, jakie planujemy przygotować do następnych kampanii "Border Town Burning". Rhinoxy są jednymi z typowych przedstawicieli lokalnej fauny wschodnich rubieży Starego Świata i opisane są w bestiariuszu ww. suplementu do Mordheim. Mogą pojawić się w trakcie bitwy w wyniku zdarzeń losowych, względnie jako wierzchowce do nabycia za ciężkie złote korony, ale mnie najbardziej interesują jako zwierzęta pociągowe do wozów Karawany Kupców. Wozowi zaprzęgniętemu w choćby jedną taką bestię niedaleko już do czołgu. Problem w ich zdobyciu tkwi jednak w cenie i - w jeszcze większym stopniu - w znikomej dostępności. Pomijam już kwestię konieczności testowania siły na okiełznanie owego potwora...
Co tu dużo więcej pisać: nie dorobiłem się jeszcze rhinoxa w poprzedniej kampanii (choć naprawdę niewiele już brakowało), ale liczę na to, że wszystko przede mną. Fakt, że figurka w zasadzie już jest, powinien sprawę nieco ułatwić ;).
Futro na nosorożcu? :P
OdpowiedzUsuńwłochaty tapir :)
OdpowiedzUsuńBo to nosorożec żyjący w zimnym klimacie :) Cathay, Mountains of Mourn i te okolice.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzypomina uśmiechniętego dzika :) Gdyby miał większe plecy wyglądałby IMO lepiej.
OdpowiedzUsuń