W domowym zaciszu powstają już powoli bandy Ostlandu i krasnoludów, ale wśród zdjęć wciąż mam zaległości ze skavenami. Część z nich to te "szybkie plastiki", które w ramach symbolicznej dokumentacji tu na szybko wrzucam, ale bywają wśród nich i ciekawsze modele. Jednym z nich jest bardzo lubiany przeze mnie sługus plag wszelkich, Lord Skrolk. Model taki w starym stylu, dość mocno "dwuwymiarowy", ale ma sporo smaczków, które bardzo lubię. Są dzwonki, jest czaszka (tylko jedna, ale dość duża), podarte ciuchy i mroczne księgi. Tak właśnie wyglądają bohaterowie Klanu Pestilens.
W malowaniu trudno było wymyślić coś nowego - przedstawiciele Plagi nie ubierają się raczej na kolorowo, chyba że należą do Karnawału Chaosu. Ale to akurat typowy przedstawiciel Klanu Pestilens. Lubię, kiedy mogę pobawić się różnymi kolorami metalików (dzwonki) i efektami (pryszcze, choć pewnie mało widać na zdjęciach). Najwięcej radości sprawiła mi jak zwykle szata oraz księga. Książki są zawsze fajne, nawet jeśli model maszerujący do boju z otwartą księgą skierowaną w stronę wroga wydaje się mało straszny (ale pamiętajcie, to może być księga na miarę tej z "Imienia Róży" i wtedy jest czego się bać). Zapraszam do obejrzenia :)
Jak zwykle...SUPER!
OdpowiedzUsuń