Parę dni nas nie było, choć nigdzie nie wyjeżdżaliśmy. Przeżyliśmy dość intensywny weekend majowy - było tradycyjne komorowskie granie połączone z grillem, mieliśmy kilka spotkań z przyjaciółmi, z mniej miłych rzeczy - był też pożar w naszym bloku. Działo się dużo. Ani czasu na malowanie nie miałam, ani nawet na wrzucenie czegoś na bloga. W aparacie ciągle mam zdjęcia prawie 40 skavenów, które ostatnio pojechały do domu ;) Przybyło też trochę niemieckich krasnali na okrągłych podstawkach. Na razie jednak pora na szczura, którego zdjęcie od dawna już pałętają mi się na dysku, a który wraz z pozostałymi jest już od ponad tygodnia u właściciela.
Zobaczyłam tę figurkę i w pierwszej chwili trudno mi było uwierzyć, że
to skaven. Ok, na skavenach nie znam się za dobrze, te z WFB mają mnóstwo
dziwnych rzeczy, ale w Mordheim nie widziałam jeszcze skavena z młotem.
Broń obuchową szczury mają, jako rzecz tania jest wręcz podstawowa, ale
przyzwyczaiłam się do pałek i maczug, a młotków jeszcze nie widziałam.
No, ale trafił się taki szczur, a ostatnio dostałam do malowania jeszcze drugiego, identycznego. Czyli bywają szczury z młotkami. Niech będzie. Model był prosty i przyjemny - pomalowałam go w klimacie bandy Pestilens, bo ubiorem wyraźnie do niej lepiej pasuje, niż do szczurów z Klanu Eshin. Zapraszam do obejrzenia :)
Fajnie pomalowane i fajna poza. Podoba mi się. A figurka to jakiej firmy?
OdpowiedzUsuńCo on ma pod nogą? Ogon? Wygląda na oderwany kawałek...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. A twoje malowanie dobrze pasuje do tego modelu.
OdpowiedzUsuńModel jest GW, oryginalnie wypuszczony jako "dzwonnik" do pierwszego screeming bella. Malowanie pierwsza klasa, jak zawsze zresztą:)
OdpowiedzUsuń