Strony

23 lipca 2014

Stare makiety: Chatka Helgi

Jakiś czas temu zaczęły się ostre playtesty Karak Zorn i z tej okazji wyciągnęliśmy wszystkie nasze kartony z makietami. Nie tylko te z modułami podziemnej twierdzy, ale przy okazji też pozostałe. Okazało się, że wcale nie mamy tak mało makiet do Mordheim (choć większość z nich może służyć mniej lub bardziej do Empire in Flames). Znaleźliśmy prawdziwe skarby! Jednym z nich była Chatka Helgi. Pochodzi ona jeszcze z czasów klubowego grania w nieistniejącym już sklepie Wilcza Jama. Właściwie grania nie było tam dużo, ale modelarsko się działo. Większość dzieł z tamtych czasów to barykady, które po odnowieniu z powodzeniem służą w SDK. Chatka Helgi lata przeleżała w pudle, a była naprawdę bliska wykończenia. Postanowiłam więc ją wreszcie skończyć.

Nie zrobiłam niestety zdjęcia "przed", ale wyglądała tak: malowanie było prawie skończone, poza framugami drzwi i okien, brakowało rozjaśnień na kamieniach i efektów typu omszały kamień czy porosty na dachu. Zrobiłam wszystko powyższe, plus oczywiście posypki. Dużo posypek, pigmenty i takie tam. Choć wydaje się, że to niewiele, trochę jednak (przy ograniczonym ostatnio czasie) mi to zajęło.

Aha - nie pamiętam, dlaczego właściwie domek jest nazywany Chatką Helgi. Może od pierwszego scenariusza z kampanii, którą kiedyś zaczęłam pisać. Tam był domek Helgi, wiedźmy mieszkającej w lesie nieopodal Mordheim (pierwsza bitwa miała być w settingu EiF). Dach jest zdejmowany, więc można wsadzić do środka figurki. Mieliśmy kiedyś zamiar zrobić tam też jakieś umeblowanie, ale doszliśmy do wniosku, że przestrzeń jest zbyt mała i grywalność spadłaby drastycznie. Może ewentualnie kiedyś, gdy Tomek odleje kilka ze swoich wyrzeźbionych niedawno elementów do makiet, dodamy tam jakiś drobiazg :) Zapraszam do obejrzenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz