To poza sztandarowym, już ostatni z łowców - chyba najdroższy (wg zasad Mordheim przynajmniej) sprzętowo. Fajnie, że są już pomalowani. Dobrze razem wyglądają na półce ;) I nie uważam, że te rurki są za grube - fakt, faceci mają krzepę w rękach, którą niekoniecznie po nich widać, ale to nie jest jakaś wielka dysproporcja. W Starym Świecie faceci mają łapy i nie noszą rurek... no dobra, milicja nosi. State troopsi w sumie też. Ech, handgunnerzy również... Ale łapy mają wszyscy ;)
Wkrótce pora na ogry i inne większe (gabarytowo lub powierzchniowo) modele. Czyli bohaterowie mordheimowi i warheimowi, sztandarowi też będą, na koniec wózek, który może wreszcie skończę na najbliższym wyjeździe (chwilowo na jeden dzień jesteśmy z powrotem w Warszawie, a jutro znów w drogę). Będę też malować skaveny Pestilens, więc chcę na blogu ponadrabiać z Eshinami, zanim przejdę do kolejnego klanu. Mam nadzieję, że będzie się działo :) Zapraszam do obejrzenia.
Ale myślę że rurki mogły być ciut mniejsze. Na szczęście stary świat rządzi się innymi prawami ( oczywiście bez ostrych przeginek ;) )
OdpowiedzUsuńBartek