Kolejny szczurek to jeden z tych bardziej unikatowych. Nie pamiętam, czy jest jedyny, czy może jest jeszcze drugi, ale na pewno nie było ich wielu, więc figurka mi się nie przejadła w malowaniu. W battlowych realiach to pewnie muzyk? Czasem instrumenty są dziwne (dlatego lepiej się upewnić), ale gong chyba się do nich zalicza ;) Za ten instrument zresztą go lubię, lubię malować takie rzeczy. Zawsze to jakaś odmiana po kosturach i typowych skaveńskich mieczo-sztyletach. Zapraszam do obejrzenia :)
Zdecydowanie jest to muzyk. W dodatku poluję na takiego :-) Pozazdrościłem i też maluję teraz starych plagusów.
OdpowiedzUsuńŚwietny! Dużo ich jeszcze zostało, bo nie mogę się doczekać zdjęcia rodzinnego? ;)
OdpowiedzUsuńChyba 23 ich było, więc jeszcze chwila do zdjęcia rodzinnego :) Skrolka na nim nie będzie, pojechał do domu prawie rok temu, no i szczuroogra z małymi szczurami też. Będą sami mnisi, ale fotka rodzinna powinna być ładna i tak - na półce fajnie razem wyglądają :)
OdpowiedzUsuń