Rzadko kiedy - właściwie tylko przy "specjalnych" okazjach - decyduję się na publikację na Hakostwie posta zawierającego tzw. "inbox" (dla niewtajemniczonych: swego rodzaju relację z otwarcia zestawu, czy też recenzję produktu, w tym wypadku o tematyce figurkowo-bitewniakowej). Powodem jest z reguły fakt, że w Internecie tego typu recenzji jest do odnalezienia sporo i de facto jest to trochę powielanie tematu.
Dzisiaj biorę jednak na warsztat makietę firmy Games Workshop pt. "Garden of Morr" (dalej: GoM), a okazja jest "specjalna" z co najmniej trzech względów.
Po pierwsze, zestaw zakupiony został z funduszy klubowych i do klubu zostanie przeznaczony. Jest to w zasadzie pierwsza tego rodzaju "gotowa" makieta, jaką wspólnie kupiliśmy, gdyż wcześniejsza twórczość to były typowe klubowe makiety-samoróbki, do których kupowaliśmy co najwyżej materiały i narzędzia do ich wykonania.
Po drugie, jest to niemal ostatnia chwila, w której ewentualna recenzja zestawu mogłaby jeszcze kogoś zachęcić (bądź zniechęcić ;)) do zakupu, gdyż lada moment linia produktów, do której GoM należy, legnie w grobie wraz z całym światem Warhammera, jaki do tej pory znaliśmy, dokładnie zresztą tak samo, jak truposze i niezliczone czaszki, które ta makieta w sobie zawiera.
Po trzecie, i tutaj już moja czysto prywatna opinia, uważam GoM za drugą obok "Fortified Manor House" z najbardziej udanych makiet, jakie firma GW wypuściła na rynek w ostatnich latach. Innymi słowy uznałem, że warto jej poświęcić nieco uwagi.
No i po czwarte (nieplanowane, ale dodane ;)), rzadko ostatnio się udzielam na blogu, więc przynajmniej tym postem się jakoś wykażę :P.
Przechodząc do rzeczy, zestaw zapakowany jest oczywiście w klasyczne warhammerowe pudełko (swoją drogą, ciekaw jestem, czy w nadchodzących czasach Sigmarytów, ekhem, Sigmarinów, również i ta z dawna już znana stylistyka opakowań też odejdzie w niepamięć), na którym tradycyjnie ukazano zdjęcia gotowej już, złożonej i pomalowanej makiety.
Jak dla mnie powyższa "propozycja podania" zdecydowanie "za mała", ale o naszych planach co do tego terenu jeszcze napiszę.
W środku pudełka znajdują się tylko cztery wypraski, a w każdej po kilka(naście) sporych elementów; innymi słowy, drobnicy tutaj raczej nie ma.
Pierwsza z nich to "podstawki" pod konkretne elementy makiety - nie licząc paru drobiazgów znajduje się tutaj tylko pięć elementów, za to całkiem sporych. Jak widać, mamy tutaj jakieś posadzki, kawałki podłoża, sarkofagi itp. - ot, normalny cmentarny krajobraz.
Druga z wyprasek to przede wszystkim ogrodzenia, brama i mury, a także parę dodatków, spośród których najbardziej uwagę przykuwa posąg Szkieletora.
Z kolei trzecia to właściwe elementy, tj. ściany wraz z dachami, cmentarnych kapliczek i grobowców, a także znowuż parę innych drobiazgów, w tym kolejny kawałek ogrodzenia, który zasługuje na uwagę ze względu na dość delikatną konstrukcję. Należy nadmienić, że tej wypraski są w zestawie dwie sztuki!
Podsumowując, z mojego punktu widzenia GoM jest to całkiem udany i dość uniwersalny zestaw, w sam raz do rozpoczęcia przygody z budową cmentarzy (jak to brzmi ;)!). Jedyne, czego mi w nim brakuje, to pewnej ilości nagrobków "luzem" - zamiast nich mamy same grobowce. Jednakże zakładam, że wszelkie tego typu dodatki i drobnicę można w razie potrzeby uzyskać z innych źródeł i dodać własnym sumptem do gotowego produktu.
Dodać jeszcze chciałbym uwagę o wszędobylskości czaszek, których w GoM - jak w sporej części makiet GW - jest zatrzęsienie (jak będzie mi się kiedyś nudziło, to je policzę), choć przynajmniej nie mają tak monstrualnych rozmiarów jak w co poniektórych innych elementach terenu tego producenta.
Na koniec krótko o naszych planach odnośnie wykorzystania makiety. Otóż planujemy rozbudować ją dość znacznie, dołączyć do niej sporo innych elementów o tematyce cmentarnej (a trochę takowych udało nam się do tej pory zebrać) i skonstruować całkiem spory element terenu, coś w stylu np. tego. Jak i kiedy to zrealizujemy, to się okaże; jakby jednak nie było, efekty zobaczycie m.in. na Hakostwie.
GoM to fajna makieta, którą można ciekawie rozwinąć. I patrząc na wasze poprzednie prace niczego innego się nie spodziewam, jak porządnie zrobionej, cieszącej oko makiety :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)!
UsuńPostaramy się stanąć na wysokości zadania i w twórczy sposób wykorzystać GoM.
Ostatni grzebałem w kartonie po Lotr-ze i znalazłem kilka ruin. Ja ich nie wykorzystam a wy zrobicie z nich użytek na makiety do klubu tak więc przy następnej wizycie podrzucę je :)
OdpowiedzUsuńBartek
Dziękujemy - bardzo miło z Twojej strony! Z makiet na pewno zrobimy dobry użytek :).
Usuń