Strony

8 sierpnia 2015

Figurkowy Karnawał Blogowy, edycja XII - New retro wave

Przyznaję. Kiedy zobaczyłam nowy temat wrzucony przez Dziada z Lasu, trochę mi mina zrzedła. Nie chciało mi się nic nowego malować, nic robić, już mam tego wszystkiego dosyć (w te upały zwłaszcza - mokra paleta schnie błyskawicznie!). I nawet pomyślałam, że to może być pierwsza edycja FKB, w której nie wezmę udziału... ale nieeee, gdzie tam ;) W końcu to już 12 raz spotykamy się w Figurkowym Karnawale Blogowym, nie przepuściłabym rocznicy. A propos rocznic, to dziś również wypada rocznica ślubu Hakostwa ;) Ale wracając do tematu... tak, jak na początku nie byłam przekonana, tak w którymś momencie mój wzrok padł na model, który wygrzebałam jakiś czas temu z walizki. I wiedziałam już, że to będzie TO.


Moja banda do Gorkamorki nie jest imponująca, nawet jej tu nie wrzucałam, bo malowana była lata temu. W dodatku nie wszystkich nawet orków udało się pomalować, a pojazdów to już w ogóle nie mam żadnych. Słabo. Ale ten model, choć konwersja nie jest wybitna, chciałam skończyć, bo z Gorkamorką wiążę pewne nadzieje na przyszłość. I nadarzyła się okazja. A prócz tego nadarzyła się okazja, by pomalować coś zupełnie dla zabawy, bez spiny. Model zrobiony dla jaj, to i malowanie dla jaj niech będzie. Przy moim zmęczeniu materiału okazało się to zbawienne, wreszcie bawiłam się dobrze. Dziękuję Dziadu!

Tak, wiem, nie ma kobiet orków. Orkowie rodzą się z grzybów, z błota, czy innego wielkiego Waaaagh. Ale. Wiemy, że na planecie, gdzie orkowie po katastrofie Space Hulka wylądowali i założyli Mektown, są też mutanci, czyli ludzie, którzy mieli nieco mniej szczęścia (polecam przeczytać to małe wprowadzenie w system autorstwa Tomka). Czyli coś tam jest, co może owe mutacje powodować. Ponieważ to Gorkamorka, a nie żadna poważna gra, nie mamy powodu, by wątpić, że w wyniku mutacji zwykłego orka może powstać ork płci żeńskiej, charakteryzujący się bujnym biustem, burzą blond włosów i zamiłowaniem do nieco innych kolorów, niż jego koledzy (poza zielonym i czerwonym odróżnia jeszcze różowy). Może? Może. Nie jest to delikatna i subtelna piękność. Jesteśmy w klimacie new retro wave. Wszelka piękność może być też śmiertelnie niebezpieczna.

Konwersja została w dawnym kształcie, poza podstawką. Odrąbałam model od starej podstawki, bo miała posypkę jak z tego starego wózka Karnawału ;) "Odrąbałam" to właściwe słowo, w życiu nie widziałam tak mocno sklejonego z podstawką plastiku. Urwałam nawet stopę, ale mekaniak doczepił z powrotem. Zrobiłam podstawkę w stylu nowych grotzów i poganiacza. Z małym dodatkiem, który orczyca ma pod stopami. Bo skoro jesteśmy w latach 80 i wyobrażamy sobie przyszłość... taką, na przykład, jak rok 2015... cóż pasowałoby tu lepiej, niż deskolotka z Powrotu do Przyszłości 2? No dobra, tutaj jest waaagholotka (waaagh board). Ale resztę starałam się odwzorować jak w oryginale, oczywiście w niedbałym stylu orków, który nie znosi symetrii i nadmiernej estetyki ;) Zapraszam do obejrzenia najbardziej absurdalnej konwersji mojego życia - może będziecie się bawić równie dobrze jak ja przy tworzeniu jej :)












A w bonusie - postawiłam pannę na półce koło innych zielonoskórych z Gorkamorki. Ponieważ poza nią był tam jeszcze ork poganiacz (wybitnie mężczyzna) i pięciu grotzów, wyglądają razem jak urocza orcza rodzina z dziećmi... Mam nadzieję, że chociaż w ich świecie wielodzietne rodziny mają przywileje ;)


 (fotka prześwietlona, ale takie miejsce)
  

11 komentarzy:

  1. Fiu fiu piękność w orczym wydaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha świetny model! No i deska :)
    As woja drogą dobrą przerwa od figurek jest malowanie wykańczanie makiet - zawsze to jakaś odskocznia od ludków ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Adams famili :)
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje z okazji rocznicy! A sukienusia cudna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aleeeeeeeee wypas! :) Zrobiłas mi dzień tym pomysłem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna orczyca! I nawet nadawałaby się do czerwcowej edycji FKB :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. To jakiś istny różowy potwór! Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń