Z uwagi na fakt, że najczęściej grywałem frakcjami, które kawalerii nie posiadają (np. krasnoludy), w gry, które szeroko zakrojonego użycia kawalerii nie przewidują (np. typowo "pieszy" Mordheim) skrystalizowanych preferencji w kwestiach kawaleryjskich raczej nie mam, choć jest kilka modeli, które mi się szczególnie podobają.
Pierwszym z nich jest klasyczny mordheimowy Strażnik Dróg (Roadwarden). Udany, klimatyczny model - gdy na niego patrzę, oczami wyobraźni widzę, jak patroluje niebezpieczne gościńce Imperium, wijące się bez końca pośród bezkresnych pól, wzgórz i mrocznych lasów, tocząc samotny i nierówny bój z wszelakim plugastwem, jakiego w Starym Świecie pod dostatkiem.
Oryginalną figurkę Strażnika Dróg mamy w kolekcji, ale jeszcze nie doczekała się malowania, zastępowana do tej pory z powodzeniem przez jakąś konwersję plastikowego imperialnego żołdaka z kuszą na koniu (malowany bodajże jeszcze w czasach przedhakostwowych, więc dawno temu). Tym samym poniżej zdjęcie figurki malowanej swego czasu przez Skavenblight na zamówienie:
(figurka pojawiła się na Hakostwie w tym poście: http://hakostwo.blogspot.com/2014/01/road-warden-pieszy-i-konny-na-zamowienie.html)
Drugi z kolei to "Błędny Rycerz" (Freelancer). Charakterystyczy model wyglądający jak - wypisz, wymaluj - popularne wyobrażenie Don Kichote'a, który tym razem walczy z wiatrakami w scenerii Miasta Potępionych.
(figurka pojawiła się na Hakostwie w tym poście: http://hakostwo.blogspot.com/2012/11/mordheim-freelancer-wersja-piesza-i.html)
Poza wyżej wspomnianymi wskażę jeszcze "kawalerię" z zupełnie innej bajki, a mianowicie "czterdziestkowych" (czy tez w moim przypadku "gorkamorkowych") orkuff na motórach. Do takiej ekipy mam słaboć i jak kiedy na poważnie przysiądę do Gorkamorki (bo parania się innymi systemami z uniwersum WH40k raczej nie przewiduję), na pewno się postaram, by licznie i ślicznie zasilili szeregi moich zmotoryzowanych gangów.
Kawalerzyści z Mordheim mnie także się podobają. :)
OdpowiedzUsuń