Stało się. Niespodziewanie, dla siebie i dla świata, po raz pierwszy wziąłem udział w "Świątecznej Wymianie Figurkowej", w V. edycji tego przedsięwzięcia, będącego formalnie częścią "Figurkowego Karnawału Blogowego", inicjatywy, którą dnia 7 września 2014 r. rozpoczął Inkub, prowadzący bloga "Wojna w miniaturze".
Na czym cała zabawa polega? W dużym skrócie na tym, że każdy z uczestników maluje figurkę (a niekiedy figurki w liczbie mnogiej, a wręcz i całe dioramy!) dla losowo wybranego innego uczestnika, a następnie wysyła ją do niego (albo do niej) jako prezent świąteczny.
Wahałem się dość długo, czy brać udział w zabawie, gdyż nie byłem pewien, czy sprostam temu dość poważnemu zadaniu i zobowiązaniu, gdyż po pierwsze słaby i raczej początkujący ze mnie malarz figurkowy (mimo dość długiego stażu w bitewniakowym hobby malowałem do tej pory głównie makiety, a figurki malowała moja żona, Natalia "Skavenblight", czyli druga połowa "Hakostwa" ;)), a po drugie - jak widać po częstotliwości publikacji postów w ostatnich miesiącach, czy wręcz latach, hiperaktywnością nie grzeszę (w rzeczywistości jest jednak ciut lepiej, niżby to wynikało z ilości postów, zwłaszcza ostatnio, jeno muszę się wreszcie wziąć do pisania, fotografowania i publikowania).
Ostatecznie jednak chęć udziału we wspólnej inicjatywie międzyblogowej przeważyła, zwłaszcza że blogosfera już niestety nie taką siłą stoi jak kiedyś, i dobrze jest rękę przyłożyć do akcji, która środowisko konsoliduje, ożywia i motywuje do działania, a ponadto zmobilizuje mnie samego do realizacji ciekawego wyzwania figurkowego.
Gospodarzem, organizatorem i koordynatorem tegorocznej edycji "Świątecznej Wymiany Figurkowej" jest Elmin, twórca bloga "Paint For The Paint God".
Co więcej, jak się okazało już po odebraniu przeze mnie przesyłki, Elmin jest również osobą, która stworzyła figurkowy prezent dla mnie, i to właśnie Elmin oraz jego dzieło będą bohaterami dzisiejszego posta.
Zanim jednak przejdziemy do wisienki na torcie, czyli zdjęć prezentu, pora na wprowadzenie i rys historyczny. Cofnijmy się zatem w czasie o 15 lat...