"4. czerwca skończył się w Polsce komunizm", ale zanim to nastąpiło, kilka lat wcześniej urodził się człowiek, który... był pandą. To znaczy, Pandą, czyli osobnikiem znanym pewnie wielu graczom Mordheim z Warszawy. O Pandzie można powiedzieć wiele i wszystko będzie pewnie subiektywne, jednak nikt nie zaprzeczy, że ma dystans i bezproblemowe podejście do gry, ogromne poczucie humoru, złote serce i wspaniałą kobietę przy swoim boku. W 2008 roku na chyba największym warszawskim turnieju, kiedy obowiązywały "punkty fair play", zdobył serca przeciwników i tytuł Fair Play Panda, co już obiektywnie świadczy o tym, że ludzie po prostu lubią owego "łaciatego niedźwiedzia".
Ten drobny upominek to tylko skromny wyraz sympatii, jaka należy się Pandzie za całokształt. Piotrku, w dniu Twoich urodzin, wszystkiego najlepszego - niech wszystkie plany i marzenia się spełnią, niech przeminą problemy i niech zawsze będą z Tobą przyjaciele. A od tego pandokształtnego misiaka niech wyrośnie nowa kolekcja figurek :)
Sweeetaśny;) I wszystkiego dobrego dla jubilata:)
OdpowiedzUsuńJestem wzruszony, poruszony i ogromnie wdzięczny. Teraz to już nie jest kislevicki nirdźwiedź. Teraz to Panda tańcząca czaczę :D
OdpowiedzUsuńSpóźnione ale szczera mysiu-pysiu. Nie zmieniaj się, w takiej wersji jesteś najfajniejszy. Bardzo szanuję ludzi podążających mroczną ścieżką z maksymą na ustach "dając więcej zabawy innym sam wyciskasz z zabawy więcej dla siebie". Możliwe, że to mnie właśnie tak jak magnez do Cię przyciągnęło tego jednego pamiętnego i opiewanego przez bardów sądnego dnia "Legendarnych Bohaterów"
OdpowiedzUsuń