Nareszcie! Koniec prac nad modułowym stołem Karak Zorn jest naprawdę bliski. Właściwie to wszystkie moduły są gotowe... brakuje tylko tuneli, ale one będą bardziej dodatkiem do podstawowej wersji stołu, niż jego integralną częścią. Moduł numer 16 - warsztat inżyniera - doczekał się wykończenia. Zajęło nam to sporo czasu, bo ilość detali, jakie należało tam dorobić, okazała się dość duża, a wakacje nie sprzyjały robotom modelarskim. Ale nareszcie warsztat jest gotowy i krasnoludzki inżynier, jeśli chce, może do niego wkroczyć i sprawdzić, czy cokolwiek z tej maszynerii jeszcze nadaje się do użytku...
Jeśli chodzi o wystrój wnętrza, to mój ulubiony moduł :) Pomysłowość Tomka w konstrukcji nawet mnie zaskoczyła. Nie brakuje tam chyba niczego, jest nawet golem, w razie gdyby ktoś chciał spróbować go uruchomić. Poza oczywistymi i rozpoznawalnymi bitsami z GW zostały tam użyte takie rzeczy jak: puszka po coli, kawałek torów z kolejki, korki od ruskiego szampana, struny do gitary, wiatraczek z podkładki chłodzącej pod laptopa, łuski od nabojów, słomki i wszelkiego rodzaju kółka zębate. Czyli w sumie domowy recykling ;) Wychodzi na to, że inżynier, który tam pracował, był prawdziwym MacGyverem w świecie krasnoludów.
Po zapodkładowaniu makiety Tomek słusznie zauważył, że zapomniał o zrujnowaniu warsztatu, który przez wieki musiał zostać trochę zniszczony. Starałam się to nadrobić w malowaniu i dlatego dużo jest rdzy i patyny oraz brudu i pajęczyn. Chociaż malowanie całości zajęło mi więcej niż niejedna figurka (chyba ze 3 japońskie horrory obejrzałam w trakcie :P), to z efektu jestem całkiem zadowolona. Fotki całego stołu już niedługo, na razie zapraszam do obejrzenia warsztatu :)
Po zapodkładowaniu makiety Tomek słusznie zauważył, że zapomniał o zrujnowaniu warsztatu, który przez wieki musiał zostać trochę zniszczony. Starałam się to nadrobić w malowaniu i dlatego dużo jest rdzy i patyny oraz brudu i pajęczyn. Chociaż malowanie całości zajęło mi więcej niż niejedna figurka (chyba ze 3 japońskie horrory obejrzałam w trakcie :P), to z efektu jestem całkiem zadowolona. Fotki całego stołu już niedługo, na razie zapraszam do obejrzenia warsztatu :)
Ha, Awsome!
OdpowiedzUsuńWidze że gyrocopter sie w koncu przydał ;).
Dawajcie zdjęcie grupowe wszystkich modułów :)!
Wyglada cudnie ale gdzie te luski od nabojow?:)
OdpowiedzUsuńWszystko na zdjeciach rozpoznaje poza tym elementem;)
W kącie koło wora z węglem ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia grupowe już wkrótce - musimy jeszcze zrobić mały przeglądzik wszystkich modułów pod kątem ewentualnych poprawek i modyfikacji i chwilkę odczekać, by podnieść napięcie stanu oczekiwania ;)!
OdpowiedzUsuńŚwietny moduł :) Brawo!
OdpowiedzUsuńArcydzieło!
OdpowiedzUsuń