Jesień powoli przemija, ale nie wśród modeli, które maluję. Zatęskniłam za swoimi jesiennymi elfami. Odgrzebałam gdzieś ostatnio zaczętych w wakacje tancerzy. Dawno już nie malowałam nic do swoich elfów, a przyszła okazja, by do tej armii powrócić. Nie lubię zostawiać roboty w połowie, dlatego nadal maluję tancerzy wojny, chociaż marzę już, by zająć się jakimś innym oddziałem ;)
Malowanie było standardowo jesienne, a skóra blada i lekko niebieskawa jak przy poprzednich elfach. Ze zdjęć jestem nieszczególnie zadowolona, bo trochę ze światłem są ostatnio problemy. Chyba tylko rano można złapać porządne i to w te jaśniejsze dni. Same figurki mam nadzieję niewiele odstają od pierwszej piątki, którą malowałam parę miesięcy temu :) Przynajmniej robiłam wszystko, żeby tak było. Zapraszam do obejrzenia :)
Bardzo schludne : P podoba mi się
OdpowiedzUsuńprzydałoby się też z jeden konar na jakieś podstawce,
tak jak przy GG..
Pozdro
Kurczę, masz rację, o konarach zapomniałam na wardancerach zupełnie... kolejny oddział do tej armii będzie już miał normalne podstawki, a WD jakoś ujdą w tłoku bez tych gałęzi, mam nadzieję.
OdpowiedzUsuń