Strony

3 maja 2012

Skegbur, krasnoludzki górnik i wojownik klanowy

Zupełnie nieoczekiwanie, wskutek przemiłej niespodzianki, którą sprawiła mi przedwczoraj Natalia :*, jedna z naszych starszych band do Mordheim, powstała jeszcze przed otwarciem Hakostwa, czyli Dwarf Treasure Hunters (wersja metalowa), wzbogaciła się o nową figurkę, a ściślej rzecz biorąc klasycznego V-edycyjnego górnika, który w bandzie będzie pełnił funkcję przede wszystkim wojownika klanowego uzbrojonego w broń dwuręczną.

Na początek parę słów o samej figurce... Nie pamiętam już dokładnie, skąd ją mam, ale najprawdopodobniej z jakiegoś większego allegrowego/ebayowego zakupu, w którym przyszła jako dodatek. Jedna sztuka to zdecydowanie za mało, by móc myśleć o regimencie do WFB, ale wystarczająco dużo, by zaistnieć w systemie skirmishowym. 

Początkowo myślałem o tym, by owego zacnego brodacza umiejscowić w roli Krasnoludzkiego Poszukiwacza Skarbów (najemne ostrze z Fanatic Magazine), nawet przygotowałem go już do malowania, ale że do roli ww. najemnika dwie inne figurki (w tym dedykowaną mordheimową) już mamy, zamiast do malowania trafił na półkę. Przeleżał tam aż do przedwczoraj, kiedy to - ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu - otrzymałem go już pomalowanego od mojej Żony :)! 

Termin nie był przypadkowy, gdyż dzień później, czyli wczoraj, byliśmy zaproszeni przez Dwalthrima, na granie i grillowanie do jego komorowskiej rezydencji, w której Skegbur przeszedł chrzest bojowy (padł nawiasem mówiąc dość szybko pod ciosami Kislevitów :P). Ale to już zupełnie inna historia, a ja tymczasem napiszę jeszcze dwa słowa o tym, iż ta figurka jest przy okazji pewnym precedensem... 

Dlaczego? Otóż do tej pory wszystkie nasze bandy mordheimowe były projektami "zamkniętymi" w tym sensie, iż z góry planowaliśmy, jakie modele w danej bandzie się znajdą, następnie kompletowaliśmy je i malowaliśmy (czy też, ściślej rzecz biorąc, Natalia malowała ;)). Żadna banda raz ukończona nie była już później modyfikowana pod względem stanu osobowego, choćby dlatego, że była już kompletna (z reguły złożona z uwzględnieniem rozmaitych konfiguracji rozpiskowych, z zapasowymi modelami itp.) i nie było potrzeby uzupełniania jej o dodatkowe figurki.

Wspomniana we wstępie banda DTH stanowi tutaj wyjątek i pierwszy wyłom w opisanej wyżej zasadzie. Napiszę jednak szczerze: dochodzę teraz do wniosku, iż przy mnogości wspaniałych klasycznych krasnoludzkich figurek chyba nigdy nie będzie można z czystym sumieniem określić jej jako projektu już definitywnie zakończonego. Dzisiaj uzupełniona o sympatycznego górnika, wkrótce natomiast... kto wie... o, znalazłem właśnie w skrzyni skarbów z figurkami dwóch brodatych V-edycyjnych kuszników! ;)

Ale do rzeczy, nie zanudzam dłużej, a poniżej prezentuję Wam Skegbura we własnej osobie:







3 komentarze:

  1. Fajny model do malowania - praktycznie sam się maluje - te metalowe krasnoludy są świetne.

    Górnik podoba mi się w pełni, świetny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, fakt:) Pancerz raz dwa, trochę czasu na brodę i nochal, detale, figurka gotowa:)
    Ale wygląda pięknie. Jak nie przepadam za krasnoludami, to jednak te stare zdecydowanie cos w sobie miały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zwykle jakoś niezbyt pasują mi te stare krasie, ale ten jest prześliczny :) I malowanie na poziomie :)

    OdpowiedzUsuń