Tomek od czasu do czasu powiększa bandę krasnoludów o jakieś nowe modele. Bandę tę malowałam już bardzo dawno temu, jest właściwie kompletna, ale starych metalowych krasnali nigdy za wiele. Tym razem pomalowałam w wolnej chwili starego kusznika. Co dokładnie przy nim było zrobione, nie pamiętam, bo dostałam go do malowania już w podkładzie. Jak wszystkie stare krasnoludy, był całkiem przyjemny do malowania.
Jedyny problem jaki mam z powiększaniem tej bandy, to poziom malowania. Chcąc nie chcąc, muszę dostosowywać go do całości bandy, żeby figurki nie odstawały. Nie jestem z tego powodu do końca zadowolona, ale dzięki temu banda wygląda jednolicie. Chociaż, jak dobrze pomyśleć, to była pierwsza banda, z której byłam naprawdę zadowolona po pomalowaniu. Aż tak wiele się w końcu nie zmieniło ;) Nadal z sentymentem wspominam malowania starych krasnali i chętnie do nich co jakiś czas wracam.
Bosz.. ileż sesji w WFRP rozegrałem jako khazad o takim samym imieniu, łza się w oku kręci. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń