Ok, do słowa "ochroniarka" nie jestem w 100% przekonana, niektóre przykłady sfeminizowanych nazw zawodów nie są dobre. Ale żeby brzmiało jakoś w miarę krótko, "pani ochroniarz od kupca" nie jest też dobrą nazwą. Mowa o ochroniarzu niezbyt zdatnego do walki arabskiego kupca z Mordheim, który nie bije się tak dobrze, jak handluje. Do bitki ma ochroniarza, jeśli zdarzy mu się zdobyć w rozwoju tę umiejętność. W tym wypadku mamy panią chętną do bicia się za kupca. Trzeba przyznać, że model jest dość udany. Nie ma tej cygańskiej urody jak u poprzedniczki ani dzikości jak u kolejnej pani (Kislev ranger). Nie ma cycków ani ponętnej figury, ale chyba właśnie podoba mi się brak elementów takich jak słynne "chainmail bikini" ;)
Uważam, że najfajniejszą rzeczą jest płaszcz. Po to chyba zresztą daje się płaszcze figurkom - nawet te niepozorne wyglądają świetnie, kiedy wyrzeźbi im się fantazyjny płaszcz ;) Ten nie jest jakiś bardzo fantazyjny, w sensie - nie lata na wszystkie strony, ale właśnie dzięki temu wygląda naturalnie. Kolorystyka (która w tym jednym wypadku została pozostawiona mojemu wyborowi) częściowo wzięta ze strony Dark Sword Miniatures, choć nie do końca - spodobał mi się bardzo pomysł na kolor płaszcza. Nie pierwszy raz już taki maluję, ale tej figurce chyba wyjątkowo pasował. Zapraszam do obejrzenia :)
No to ja chyba chciałbym być tym kupcem ;) Piękne malowanie. Zazdrość.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne cieniowanie postaci. Świetnie wyszedł kontrast barw pomiędzy płaszczem a resztą ubioru tej przemiłej i po zęby uzbrojonej damy :)
OdpowiedzUsuń