Strony

17 marca 2014

Cathayan Pyromaniac do BTB (WiP)

Dzisiaj na Hakostwie drobny wyjątek od reguły, że na blogu publikujemy ze Skavenblight raczej gotowe prace niż WiPy, ale przyznam, że jakoś nie mogłem się powstrzymać i czekać, aż prezentowana dzisiaj figurka trafi tu w wersji pomalowanej.

Mowa o modelu przedstawiającym najemnika - Katajskiego Piromaniaka do mordheimowego settingu Border Town Burning oraz zestawie znaczników symbolizujących rakiety, które ów bombowy jegomość bezkrytycznie wypuszcza na pole bitwy w każdej turze.

Lubujący się w fajerwerkach sympatyczny mieszkaniec Kataju jest jednym z kilku najemników stworzonych specjalnie na potrzeby BTB - w miarę możliwości będę starał się uzupełnić naszą kolekcję o nich wszystkich (a w późniejszym czasie również o Postacie Dramatu i postacie z bestiariusza BTB). Z niektórymi mieliście okazję się już zapoznać. To m.in. Ninja oraz Norse Shaman. Ich zasady dostępne są m.in. na tej stronie.

Co do dzisiejszej figurki, na razie w niepomalowanej wersji WiP, oparta jest - jak pewnie widać na pierwszy, względnie drugi rzut oka - na "nieśmiertelnej" bazie z Empire Militia, którą w tym wypadku potraktowałem jako prefabrykat do przekonwertowania poprzez w miarę hojne, choć nie przesadne pokrycie Green Stuffem. 

Elementy, które uznałem za obowiązkowe, to przede wszystkim solidne wąsiska i brwi, do tego słomiany okrągły "chiński" kapelusz i rakieta w łapie (a w drugiej łapie inny element ekwipunku tego pana, czyli "Firecrackers", względnie "Cathayan Candles" (których jednakże ten pan literalnie na stanie nie ma...)). Dłuższa, lekko wysłużona i podarta szata oraz pasek z ćwiekami to elementy drugorzędne, raczej dodatkowe, ale mające na celu jeszcze bardziej "oddalić" powstałą figurkę od imperialnego pierwowzoru.

Rakiety to z kolei już czysta i radosna zabawa w "scratch-built". Pięć sztuk powinno wystarczyć na przeciętną bitwę - rzadko kiedy tyle rakiet na raz lata po stole... z reguły szybciej w coś uderzają i wybuchają ;).

Efekt całości taki, jak widać. Mogło by być na pewno lepiej, ale jak na fakt, że dopiero ostatnio nieco bardziej wchodzę w tematy rzeźbienia w GSie, to chyba nie jest źle. Podejrzewam jednak, że prawdziwie zadowolony będę dopiero z wersji pomalowanej...

A tymczasem obiecane fotki:











2 komentarze:

  1. Super pomysł i wykonanie! :)
    Jedyni płaszcz mu trochę dziwnie oblepia sakwę, ale poza tym rewelka!

    OdpowiedzUsuń