Tę panią maluję już na zamówienie. Widuję ten model czasem w alternatywnych bandach Sióstr Sigmara - z niezrozumiałych względów niektórym nie podobają się oryginalne figurki z Mordheim i szukają - z bardzo różnym skutkiem - modeli "świątobliwych kobiet" z innych firm. Tę "kleryczkę" (jak inaczej mam przetłumaczyć "female cleric"?) widziałabym raczej jako jakąś kapłankę Shallyi, ale nawet nie wiem, za kogo będzie robić w bandzie właściciela, bo dostałam ją do pomalowania jako dodatek do bandy krasnoludów. Jest to też moje pierwsze zamówienie zza granicy :) Bardziej jednak niż tym faktem cieszę się z samych modeli, bo uwielbiam stare krasnale, a w tej bandzie trafiły się prawdziwe perełki. I kleryczka też była miłym dodatkiem :)
Miała być w jasnych kolorach. Jej szata zajęła mi drugie tyle czasu, co cała reszta - kolor mniej więcej taki, jak u malowanej dawno temu Galadrieli. Lubię go, pasuje do takich delikatnych kobiecych postaci, a to miała być typowa "dobra pani", jasna szatka, blond włoski i dobre zamiary. Nie wiem, co nasi sąsiedzi zza Odry widzą w takich dużych okrągłych podstawkach, ale chyba tam cieszą się sporym uznaniem. Ich brzegi maluje się koszmarnie ;) Ale fakt, że są ładniejsze od okrągłych podstawek z np. WH40k. Zapraszam do obejrzenia :)
Przecudna! Naprawdę!
OdpowiedzUsuńA to można w Mordheima grać na okrągłych podstawkach?
OdpowiedzUsuń