Dobra, akurat wózkomania w Warheim jest fajna i godna pochwały. Nie ma nic weselszego niż wózek! No, chyba że korzystamy z mordheimowych zasad wózków z Empire in Flames. Wtedy jest fajnie, ale tylko dla maniaków random happenings (tak, również tych typu "na 4+ połowa modeli jest OoA, a Ty do końca dnia śmierdzisz zgniłym jajem") i innych zdarzeń nie całkiem zależnych od gracza. Ale to jest życie. Wózek, jakby nie patrzeć, jest jednak elementem fajnym, pozwala konwertującemu wyżyć się z ilością bitsów i pomysłów na całego. Mój zachwyt nad tym wózkiem jest proporcjonalny do ilości przekleństw, jakie leciały podczas długich godzin malowania go.
A co tu mamy? Ano, mamy wóz z płachtą jak z serialu "Domek na prerii" (za cholerę nie pamiętam, o co tam chodziło, ale ponieważ kiedy miałam 4 lata, w telewizji leciało tylko to i "W labiryncie", oglądałam z radością), obwieszony jak choinka bitsami - i co by nie mówić o obwieszaniu modeli jak choinek, tu akurat jest to w 100% prawidłowe. A to wrona przysiądzie, a to jakaś czacha... eee... z wiankiem z liści laurowych, zapas literatury na długie zimowe wieczory, metalowy aniołek, latarnia, beczka z zapasem broni i jeszcze więcej różnych broni w różnych miejscach. Na uwagę zasługuje woźnica, ale jeszcze bardziej - siłą pociągowa. Ostland nie od dziś wykorzystuje ogry, więc nie powinno to dziwić. Mam nadzieję, że kapłan Taala leczy te rany od bata czymś lepszym od błogosławionego piwa. Zapraszam do obejrzenia :)
Unusual and excellent!!
OdpowiedzUsuńNo ba. W Warheim FS wiele rzeczy jest godnych pochwały ;)
OdpowiedzUsuńA malowanie zacne, tym bardziej że dobrze wiem jak męczące jest malowanie sporego modelu pojazdu. Gratulacje!