Z opóźnieniem, ale coś ten miesiąc i tak jest trochę biedny blogowo. Brak czasu i tak dalej, ale cóż, teraz będę wrzucać więcej, może wreszcie w tym tygodniu tego czasu będzie więcej :) Dzisiaj assassin, jedna z figurek, do których mam pewien sentyment. Od dawna ją znam. Kiedy zaczęłam w liceum grywać w Mordheim, dostałam na klasowe Mikołajki takiego właśnie assassina. Nawet wiem, gdzie był kupiony (sklepu już nie ma), to były czasy... ten assassin nie jest mój, to oczywiście część szczurów Domela z Klanu Eshin, ale i tak miło było go malować, taki powrót do wspomnień.
Zwłaszcza, że kolorystyka trochę inna, niż w przypadku większości takich assassinów, jakich widziałam. Te zgniłozielone kolory są jednak całkiem fajne. Teraz używam ich bardzo dużo, bo szczury Pestilens aż się o nie proszą ;) ale i Eshiny chyba źle nie wyszły. Mam nadzieję, że szczurek sprawdza się w boju - bo już z pół roku, jak jest w domu i walczy na czele stada. Zapraszam do obejrzenia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz