Już niedługo, obiecuję... to już osiemnasty plastikowy szczurek, który jest wyekwipowany raczej skromnie - miecz i tyle. Miecz też taki, że pewnie wyjął z trupa na polu bitwy... za to lubię jego łepek. Bez dziwnych czapek, zawiązanych szmat czy innych pseudokapturów. Niektóre z tych nakryć głowy są fajne, ale miło od czasu do czasu zobaczyć skavena z gołą głową. Własnym szczurom nigdy nie nakładałam nic na głowy ;) chyba by im się to nie podobało. Zapraszam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz