Jak już gdzieś wspominałem (i zapewne jeszcze wspomnę w mojej blogowej notce z okazji grudniowej edycji FKB), w ostatnich miesiącach, a już zwłaszcza w listopadzie, moja hobbystyczna produktywność niestety mocno zmalała.
Wracam jednak powoli do formy, kończę stare projekty, odkurzam warsztacik i widać już pierwsze efekty. Ukończyłem właśnie całkiem pokaźny zestaw znaczników ukazujących cele scenariuszy z przeznaczeniem do wzbogacenia zasobów naszego klubu, do zastosowania przede wszystkim w klubowych rozgrywkach "Mordheim".
Zestaw będę prezentował w "odcinkach" stopniowo w najbliższych dniach (wpisy w dni nieparzyste, co by Skavenblight nie wchodzić w paradę ;)). Dzisiaj część pierwsza, czyli znaczniki przedstawiające Wyrdston (po "mordheimowemu": warpstone), czyli najważniejsze coś, o co w Mieście Potępionych tłuką się ludziki.
Plany sporządzenia znaczników do klubu, na miejsce (bądź jako uzupełnienie - jak kto woli) wysłużonych szklanych "counterków" narodził się już dawno, ale do jego realizacji zabrałem się niedawno, zupełnie spontanicznie, kiedy akurat w łapę i hak wpadł mi spory zapas żywicznych elementów, które aż się prosiły, by umieścić je na podstawkach i wprowadzić do gry.
Jednocześnie miałem plany, by przetestować przy tej okazji parę obmyślanych uprzednio technik (m.in. parę "speedpaintingowych" technik, jakieś majstrowanie z pigmentami/technicalami itp.). Słowem, nie było na co czekać, zabrałem się do roboty.
Znaczników powstało łącznie 32 szt., a mianowicie: 10 x wyrdston, 10 x skrzynki, 10 x beczki, 2 x trumny ;). "Dziesiątki" wzięły się z tego, że na jednym stole, w typowym, statystycznym, scenariuszu, liczba znaczników z reguły nie przekracza 5, co daje zestawy na dwa stoły (z każdej kategorii znaczników). Jeżeli chodzi o rodzaje znaczników (skrzynki, beczki, wyrdstony), to praktyka pokazuje, iż są to kategorie dość popularne w "Mordheim" (zwłaszcza wyrdston!), a przy tym uniwersalne (w beczce i skrzynce mogą znajdować się dowolne przedmioty będące celem scenariusza, od prochu strzelniczego, poprzez żarcie, aż do skarbów). Trumny z kolei przydadzą się w projektowanym w zaciszu klubowym mordheimowym settingu "Sylvania".
Jak wspomniałem, dzisiaj pora na wyrdston, wykonany z małych zielonych kryształków, nad którymi popastwiłem się jeszcze trochę washami, lakierami itp., zanim umieściłem je na brukowanych podstawkach.
Krasnoludzki górnik Skegbur dołączony do jednego ze zdjęć dla ukazania skali zjawiska.
Kamyczki bardzo fajne, takie szczegóły dodają sporo klimatu, ale czekam na beczki, trumny i skrzynie które jak pisałeś mają bardziej uniwersalne zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszły, a przy okazji przypomniałeś mi, że jeszcze takich nie mam. Pędzle w ruch! ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarze! Dzisiaj druga część mini-cyklu ze znacznikami ;).
OdpowiedzUsuń