W ostatnie dwa dni miałam trochę wolnego, stąd cisza na blogu :) Ale wygląda na to, że z wszystkimi "terminowymi" pracami się jakoś wyrobię. Na szczęście wszystko się udało, dostałam nową bandę do pomalowania, a powoli kończę kupców, tylko jeszcze brakuje mi ich wózka. Jakoś się kręci. Jutro zrobię wpis z FKB. A na razie, na dziś wieczór, szczur - dla uciechy wszystkich wielbicieli zarazy i wyrośniętych, nadmiernie agresywnych szczurów w kapturach. Zapraszam do obejrzenia.
Szczur w kapturze zawsze na propsie! ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ! :)
OdpowiedzUsuń