Ok, może nazwanie "zapomnianą" figurki pomalowanej parę miesięcy temu to przesada, ale nie wiem, czy też tak macie, że czasem zapomnicie czegoś wrzucić na bloga. Ja to mam notorycznie ze zdjęciami grupowymi band - zalegam już tak z kilkoma. O pojedynczych figurkach zdarza mi się zapomnieć rzadko, ale jak już, to zastanawiam się, gdzie miałam głowę? Alchemik to akurat świeższa sprawa, ale ostatnio zdałam sobie sprawę, że pomalowanego Pyromaniaca do BtB też nie wrzuciłam... czas to odkopać! Dziś alchemik, najemnik do Karak Zorn. Stoczył wczoraj swoją ostatnią bitwę - zarówno dlatego, że wynajmująca go banda zakończyła kampanię, jak i dlatego, że w rzucanych "dla porządku" przeżywajkach niestety mu się zmarło, ale figurka żyje dalej.
Alchemik to raczej żaden koks. Nie wynajmuje się go dla walki - chyba, że ma to szczęście i w ramach skilla nauczy się czaru, a wypadnie coś na miarę Miecza Rehzebela (sytuacja z wczoraj). Alchemik nie jest do końca zdrowy psychicznie - lata parania się dziwną nauką zaciemniły mu umysł, a zło w Karak Zorn dokonało reszty. Czasem przynosi to mu korzyści, czasem osłabia. Zna się na truciznach (właśnie wyłapałam chochlika w tekście - coś w stylu "może zrobić dowolną truciznę, pod warunkiem że będzie to czarny lotos ";)).
Jako materiał na alchemika posłużył mi arabski kupiec, tyle że bronie dostał nowe (imperialne i szkieletowe). Malowanie było pod bandę trupków z Karak Zorn, które akurat go wynajmowały w zakończonej kampanii, składałam go razem z tą bandą i malowanie też było adekwatne, choć do innych band też powinien pasować. Zapraszam do obejrzenia.
Bardzo ładnie pomalowany model ( jak zawsze!!) i bardzo udane przeróbki zbrojeniowe!
OdpowiedzUsuńDobry tasak :)
OdpowiedzUsuńBartek
Wybitny okrutnik z tego niecnego alchemika. Dwa miecze, wredna gęba no i świetne malowanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ludek!
OdpowiedzUsuń