Pomyślałam, że jak już jesteśmy przy "większych" modelach, to idźmy dalej tą drogą. Przynajmniej jeszcze przez chwilę, bo do zwykłych piechurów bez dodatków i tak prędzej czy później trzeba będzie wrócić. Ale mamy różne ciekawe i dziwne rzeczy jak np. smocze działo... albo sztandarowego, obowiązkowego w bandzie do Warheim. Malowanie sztandarowych to jedna z fajniejszych rzeczy, chociaż to też zależy od sztandaru. W Ostlandzie były trzy różne, z czego moim ulubionym był ten pijacki ;) Tu mamy jeden, taki dość bogaty, w stylu kupców z Tilei.
Ponieważ jednak dość dużo rzeczy wisi na nim z przodu, zdecydowaliśmy nie robić żadnych freehandów, tylko zwykłą szachownicę, żeby już nie utonąć w tym nadmiarze bogactw, jakie oferuje banda kupców na każdym kroku, również demonstrując przepych swoich sztandarów, strojów itd. Jest i lew na szczycie :) A sam model akurat zupełnie normalny - główka z tych co zawsze, korpus imperialny. Zapraszam do obejrzenia :)
Dokładnie tak :) za dużo było by za dużo :)
OdpowiedzUsuńBartek
Dobrze jest. Podoba mi się ten chorąży :)
OdpowiedzUsuń