W kwestii dzisiejszego pytania mam sprecyzowaną odpowiedź, zwłaszcza jeżeli chodzi o ulubioną maszynę...
Otóż, moją ulubioną maszyną jest... krasnoludzki żyrokopter. Niewielki, szybki, zwrotny, zabójczy (niekiedy również dla jego użytkownika) - jeden z cudów krasnoludzkiej technologii.
Korzyści, jakie krasnoludom przynoszą żyrokoptery, można by wymienić wiele, od czysto bojowych, poprzez transportowe, komunikacyjne i zwiadowcze. Jest to rozwiązanie wręcz idealne do użytku wśród wysokich gór, zapewniający swoim użytkownikom mobilność, na jaką bez
użycia technologii nie mogłyby liczyć.
Odnośnie modelu żyrokoptera, czekają na złożenie w mojej kolekcji żyrokoptery z bodajże jeszcze 5-ej edycji WFB (poniżej szkic poglądowy) i są to de facto moje ulubione modele tych maszyn (nie licząc ciekawych "scratch-builtów", jakich pełno w Internecie), choć muszę przyznać, że składając je, planuję je dość mocno przekonwertować (m.in. zabudowa "kabiny" dla pilota, dla którego w ogóle użyję najprawdopodobniej innej figurki). Całkiem podobały mi się też żyrokoptery z 6-ej edycji WFB, natomiast nie przypadły mi do gustu te najnowsze, z czasów schyłku WFB, wyglądające raczej - w mojej ocenie - jak ociężałe pojazdy wodne.
Swoją drogą, nadmienię wyłącznie na marginesie, że zawsze mi brakowało w warhammerowych zasadach krasnoludzkiego... czołgu. Imperialni mają, a krasnoludy nie?!? Jak dorwę kiedyś jakieś porządne zasady autorskie, złożę - na ile czas pozwoli - jakiegoś "scratch-builtowy".
Jeżeli zaś chodzi o ulubione modele potworów, to figurki, które mi się najbardziej do tej pory podobały, akurat tak się składa, że wydał Forge World, co ma znaczący wpływ na ich cenę i dostępność.
Z wymienionych potworów na pierwszym miejscu wymienię chyba monumentalnego Ognistego Smoka (http://www.sodemons.com/rhdragons/16forgeworld/01firedragon/index.htm), obecnie już niestety niedostępnego w sprzedaży (przynajmniej w pierwszym, oficjalnym, obiegu). Jest to model, który satysfakcjonuje mnie zarówno wielkością, jak i jakością, w przeciwieństwie do tradycyjnych warhammerowych "smoków", które bardziej przypominają skręcone w "S" skrzydlate węże, w dodatku niespecjalnie duże. To byłby smok idealny do podziemnego scenariusza, w którym krasnoludy szturmują wypchane złotem leże bestii...
Nadmienię jednak, że obecnie w ofercie FW jest dostępny Magma Dragon, który również mi się podoba i liczę na to, że uda mi się go w końcu pozyskać do naszych podziemnych rozgrywek.
Kolejny z modeli potworów (też z FW), który ujął mnie za serce, to Merwyrm, którego chętnie przygarnąłbym na poczet planowanych bitew wodnych, z udziałem statków, łódek itp. (w SDK jest do tego infrastruktura makietowa). W przeciwieństwie do ww. smoka chyba nadal dostępny, więc jest szansa, że może wzmocni w przyszłości hakostwowe zasoby figurkowe, choć na liście zakupów jest po prawdzie dość daleko.
Bardzo ciekawe bestie, warto by mieć je kiedyś w kolekcji. :)
OdpowiedzUsuń