Na pytanie (a właściwie dwa pytania ukryte w jednym) przewidziane dla 24-go dnia 30-dniowego Wyzwania Figurkowego odpowiedź mam raczej krótką i zapewne całkowicie przewidywalną dla czytelników Hakostwa...
Odpowiedź ta oczywiście związana jest z krasnoludami i brzmi...
...natomiast ulubiona Dziedzina Technologii - technologia krasnoludzka!
Tytułem dygresji... mam wrażenie, że o ile w kolejnych edycjach bitewnego Warhammera magia runiczna "manifestowała" swoją obecność przede wszystkim w formie "modyfikacji", czy też "ulepszeń" dla jednostek, przedmiotów, maszyn itp., o tyle technologia była widoczna wyłącznie w formie konkretnych, możliwych do zakupienia, broni oraz maszyn... Zmierzam do tego, że brakowało mi zawsze "technologicznego" odpowiednika magii runicznej jako sposobu "ulepszania" krasnoludzkiego inwentarza.
Wygląda na to, że lukę tę wypełnił dopiero Warheim Fantasy Skirmish, w którym gracz dowodzący Khazadami ma de facto wybór, czy rekrutować Kowala Run i iść w kierunku magii runicznej, czy też wybrać Mistrza Inżyniera i jego "koncepty". Po raz kolejny wyrazy uznania za QC za ten zabieg, wprowadzający do rozgrywki kolejny dodatkowy element różnorodności, a do znawców i graczy WFS pytanie, na ile często w praktyce w rozgrywkach pojawiają się runy/mechanizmy, a jeżeli się pojawiają, to są w miarę różnorodne, czy raczej gracze wybierają spośród wąskiego kręgu "najpotężniejszych" opcji?
Jak się dobrze zarobi, to nawet co grę pojawia się nowa runa. :)
OdpowiedzUsuń