Pippin to ostatnia figurka z Drużyny Pierścienia. Najlepszy przyjaciel Meriadoka i najbardziej zawzięty miotacz kamieni, co widać po minie i groźnie uniesionej prawicy. Pierwsza wersja Pippina, metalowa, niestety średnio mi wyszła. A szkoda, bo z tych dwóch akurat bardziej mi się podoba, choć ten kamień daje plusa plastikowi. Nie dodaje mu dynamizmu takiego jak u Aragorna, ale chociaż coś się w tym modelu "dzieje".
Nie wiem, czemu wyszła mi taka zawzięta gęba. Prawdopodobnie już kiepsko widzę te małe oczka (mam nadzieję, że nie dyskwalifikuje mnie to, w razie gdybym kiedyś chciała malować coś w skali 15mm), z drugiej strony przyznam, że ten niezamierzony efekt całkiem mi się podoba. Zez nieco mniej, ale bądźmy łagodni dla kobiety w średnim wieku ;) Zapraszam do obejrzenia i obiecuję, że już wkrótce pojawią się lubiane przez wiele osób fotki grupowe :)
Mi się bardzo podoba zawzięta mordka, ale najbardziej szat cieniowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Michał :)
UsuńŁadnie wyszedł. Niebieska kamizelka wygląda świetnie, cieniowanie bardzo fajnie wyszło. IMO wygląda lepiej niż wersja metalowa.
OdpowiedzUsuńpozdr
Dzięki! Jak widać zdania są podzielone co do tego, który model lepszy. Gdybym pomalowała metalowy raz jeszcze, byłoby pewnie jeszcze inaczej. Teraz on sporo traci przy tym plastiku.
UsuńJak na malarkę w średnim wieku to nie jest źle ;)
OdpowiedzUsuńUfff! :P
UsuńŚwietne cieniowanie, ale model niestety słabo wyszedł producentowi....
OdpowiedzUsuńDzięki. Chyba to jeden ze słabszych modeli z tej Drużyny. Niektóre są rewelacyjne (Aragorn, Boromir), ale tego bym tak nie nazwała.
UsuńŚwietnie ta morda wyszła! Ja przy moim skapitulowałem, starość nie radość, ale dobrze ze choc Tobie jeszcze oczy służą ;D
OdpowiedzUsuńE tam skapitulowałeś, Twój tylko oczy zamknął ;) Dzięki za komentarz.
UsuńJeden z gorszych modeli z tego zestawu. Malowanie całe szczęście go ratuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zawsze to jakieś wyzwanie, żeby pomalować kiepską figurkę w miarę dobrze.
UsuńJeśli chodzi o wykonanie, to zazdroszczę umiejętności, precyzji i pracowitości. Ostateczny efekt jest jednak taki błyszczący... hmmm. Czy będzie kiedyś zdjęcie tego ludka w towarzystwie innych hobbitów?
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Będą zdjęcia grupowe, hobbici z natury nie lubią samotności.
UsuńBardzo interesujące i nieoczywiste cieniowanie płaszcza.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czemu nieoczywiste, ale dziękuję :)
UsuńBo nie wpadłbym na to, żeby w górnej części rozjaśniać do jasnych zieleni, a w dolnej do ciepłych brązów :) Wyszło jakoś tak kolorowiej.
UsuńW sumie to nie ja, tylko pigment to zrobił ;)
UsuńNie przepadam za modelami z LotR'a ale w twoim wykonaniu są miłe dla oka.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja też nie lubię wszystkich, ale co robić - Drużyna bez Pippina nie byłaby kompletna.
UsuńFaktycznie wzór jest dość, hmmm, osobliwy? Na szczęście Twój kunszt malarski wyciąga z niego, co się da.
OdpowiedzUsuńDzięki, no niestety ideałów nie ma, ale dobrze, że mogłam go trochę uratować :)
UsuńCałkiem groźny. Jak na hobbita;)
OdpowiedzUsuńW końcu potomek Tuków :)
Usuń