Dzisiaj jedna z tych figurek, które maluje się pojedynczo, a czasu zajmują tyle, co cały oddział ;) czyli mój pierwszy lord. Na razie dla ozdoby, bo na nasze smutne 1000 punktów nie wystawiamy lordów (choć chyba wg zasad 8. edycji nie ma przeciwwskazań). Jednak tak wystawna figurka nie nadawała mi się na żadnego herosa, więc postanowiłam, że zostanie lordem. Jest to chyba jedyna figurka nie-GW w mojej armii i zarazem jedyna z Reapera, która do mojego wyobrażenia o leśnych elfach pasuje (drugą jest pewna seksowna driada) - Wood Elf King z Dark Heaven Legends. Sama z siebie bym jej nie kupiła, ale dostałam ją, że tak powiem, w spadku - a że chciałam pomalować coś przed kolejną porcją tancerzy, to padło na tego pana.
Strony
▼
22 czerwca 2011
20 czerwca 2011
Tancerze wojny (1/3)
Tak jak obiecałam, kolejny oddział nadchodzi tanecznym krokiem. Jak pewnie niektórzy się domyślili, chodzi o tancerzy wojny. To oczywiście nie są wszyscy, jakich posiadam - trochę ich kupiłam, trochę dostałam i tak wyszło 13. Nie mam niestety wszystkich modeli (brakuje mi lorda, limitowanych i jeszcze kogoś), ale to co mam, z grubsza mnie zadowala. Na małe punkty i tak nie wystawię pełnej trzynastki, ale pomalować ich trzeba. Zwłaszcza, że te modele są naprawdę świetne do malowania.
17 czerwca 2011
Glade guard, drugi oddział
Po dłuższym czasie wróciłam do mojej armii Leśnych Elfów. Jakby nie było, mam do niej mnóstwo figurek i to właśnie ze względu na nie wybrałam w ogóle tę armię. Zatęskniłam za nimi przez tych parę miesięcy, a ponieważ projekt Karak Zorn jest już na ukończeniu (przynajmniej pod względem modelarskim), mam trochę czasu na powrót do elfów. Dlatego wygrzebałam z walizki oddział glade guardów, zaczęty już dawno temu.
11 czerwca 2011
Gigantyczne zamówienie
Już dość dawno temu dostałam do pomalowania starego giganta. Na gigantach średnio się znam, do tamtej pory widziałam tylko te nowe, plastikowe - lekko mongoloidalne, trochę na miarę plastikowych ogrów. Stara wersja podoba mi się bardziej, zwłaszcza, że jest metalowa. A i gigant może trochę mniej zdziczały, bardziej cywilizowany, ale jednak klimatyczny. Chociaż figurkę malowało się niełatwo (z powodu jej ciężaru), to jednak całkiem miło było. Zwłaszcza, że trochę dużych modeli (tym razem do własnej armii) mnie jeszcze czeka.
9 czerwca 2011
Sala biesiadna w Karak Zorn
To już przedostatni moduł do Karak Zorn! Prace może nieco zwolniły tempa, ale nie stanęły w miejscu. Niestety oboje mieliśmy ostatnio dużo obowiązków i na figurki czasu nie wystarczało. Mam nadzieję, że powoli odchodzi to w przeszłość, obecnie maluję kilka nowych modeli i czekam, aż Tomek sklei ostatni moduł. Dzisiaj jednak rzecz, którą udało nam się skończyć ostatnio - sala biesiadna. To tu krasnoludy ucztowały podczas swoich świąt, większych i mniejszych. Tutaj piwo lało się strumieniami, tu wnoszono na półmiskach rozmaite pieczone mięsiwa, tutaj wszyscy cieszyli się i świętowali. Może nawet byli tu w chwili zagłady - chociaż niewiele zostało po nich śladów...
4 czerwca 2011
Urodzinowy Panda dla Pandy
"4. czerwca skończył się w Polsce komunizm", ale zanim to nastąpiło, kilka lat wcześniej urodził się człowiek, który... był pandą. To znaczy, Pandą, czyli osobnikiem znanym pewnie wielu graczom Mordheim z Warszawy. O Pandzie można powiedzieć wiele i wszystko będzie pewnie subiektywne, jednak nikt nie zaprzeczy, że ma dystans i bezproblemowe podejście do gry, ogromne poczucie humoru, złote serce i wspaniałą kobietę przy swoim boku. W 2008 roku na chyba największym warszawskim turnieju, kiedy obowiązywały "punkty fair play", zdobył serca przeciwników i tytuł Fair Play Panda, co już obiektywnie świadczy o tym, że ludzie po prostu lubią owego "łaciatego niedźwiedzia".