Pora wrócić do mniej licznej grupy stronniczek, czyli do sióstr. Stanowią niestety mniejszość, choć może estetycznie to dobrze, bo nowicjuszki są ładniejsze ;) Wiadomo, bez kapturów/ welonów widać to, co najważniejsze (ponieważ nie jestem facetem, to dla mnie najważniejsza jest twarz). Ale siostry mają też swój charakter i naprawdę nie mogę im wiele zarzucić. Może trochę trudno fotografuje się ich twarze, bo te ręce tak są ustawione... ale kupiliśmy tę bandę z poucinanymi rękami, nie zawsze były one zastąpione jak trzeba.
Na szczęście Tomek postarał się, by siostrzyczki były właściwie wyposażone. Niezastąpione tu okazało się jak zwykle pudełko flagellantów. Można przy okazji wrócić do prowadzonych przez lata sporów, jakie obrażenia krytyczne zadają bicze, bo przy różnych biczykach można różne teorie wysnuć. No, z wyjątkiem obrażeń kłutych, raczej kebaba się biczem nie zrobi ;) Zapraszam do obejrzenia wojowniczej damy.
Fajna siostrzyczka i bardzo udana konwersja.
OdpowiedzUsuńMoje SoS od wielu lat służą jako wyznawcy Opętanych. Piękne z Nich Darksouls... (tylko malowanie na słabym poziomie). Bardzo im dobrze w tej roli!!
OdpowiedzUsuńBal wygląda fantastycznie. Świetna robota.