Nie ma co ukrywać - praca nie zawsze sprzyja rozwijaniu hobby, zwłaszcza w momencie, gdy dostajemy kupę roboty z terminem "do końca miesiąca", a koniec miesiąca jest bliski. Tak było ze mną i dlatego nie miałam czasu na zrobienie porządnych fotek całego Ostlandu (ale postaram się nadrobić) i również nie po drodze mi było z wrzuceniem tu zdjęć mojego drzewca. Dziś drzewiec rozkwita (jesiennie :P) z okazji długiego weekendu majowego, który na szczęście mam wolny i mogę nadrobić braki w malowaniu i składaniu modeli...
Strony
▼
29 kwietnia 2012
21 kwietnia 2012
Ruinki z gipsowych klocków do SDKu, sztuk dwie
Odnawianie makiet z naszego klubowego asortymentu, zgromadzonego obecnie w Staromiejskim Domu Kultury, bynajmniej nie ustało po zakończeniu serii prezentowanych tutaj "przeszkadzajek". Wręcz przeciwnie, nabrało nieco impetu, a do klubu zdążyło już trafić kilka terenów po renowacji, których do tej pory jeszcze nie miałem okazji zaprezentować szerszej publiczności. W kolejce do prezentacji czekają obecnie kolejne cztery makiety, w trakcie odnawiania już kolejne, a lista oczekujących na - używając określenia Dwalthrima - "tuning" stale rośnie.
16 kwietnia 2012
Gerhard Hartmann z Ostlandu
Doszliśmy już niemal do końca. Pozostał jedynie Gerhard, kapitan dzielnej drużyny. Składałam go ja i przyznam, że jestem z niego zadowolona. Właśnie tak miał wyglądać w początkowej fazie planowania (jeszcze bez bitsów) i udało mi się to uzyskać. Gerhard jest, jak widać, już dość wiekowy. Nie oznacza to jednak, że jest za stary na wyprawę do Mordheim. Przeciwnie, drzemią w nim jeszcze młodzieńcze siły i wielka wola walki. Dlatego zachęcam do obejrzenia go i przeczytania jego historii. Zdjęcia grupowe bandy zrobię, jak tylko światło będzie lepsze - niestety ostatnio dni deszczowe i trudno o dobre oświetlenie.
15 kwietnia 2012
Wiosenne porządki
Mimo iż treść Hakostwa - głównie dzięki Skavenblight i jej regularnym notkom ;) - jest stale aktualizowana i ciągle się rozwija (mimo okresowych wahań w częstotliwości publikacji), o rozwoju trudno mówić pod względem formy, która to zatrzymała się jeszcze gdzieś w okolicach 2010 roku. Jako osobnik odpowiedzialny za tę część naszego blogowego przedsięwzięcia uznałem, iż najwyższy czas coś w tej materii zdziałać.
14 kwietnia 2012
Bernhard Hartmann z Ostlandu
Drugi z braci krwi, Bernhard, jest typem nieco innym od swego brata. Nieco bardziej niepokornym, nieco mniej rozsądnym... ale o tym za chwilę. Składałam go ja, dość nieudolnie wówczas mi to szło. Po latach skończył go Tomek, który wprawdzie nie zmienił podstawowego założenia (facet z rogiem), ale przynajmniej kształt rogu wyszedł mu właściwy. Po skończeniu zostało tylko malowanie. Typek miał być groźny i zły, ale chyba mimo wszystko wygląda dość dobrotliwie ;) W każdym razie, zapraszam do obejrzenia go. Następny będzie wreszcie kapitan :)
12 kwietnia 2012
Franz Hartmann z Ostlandu
Święta jak co roku nie sprzyjały robotom modelarskim. Z tego powodu i na blogu nastała cisza, chociaż nie jest to cisza aż taka straszna, bo poza tym, że nowych modeli brak, na prezentację wciąż czekała reszta bohaterów Ostlandu. Dzisiaj pierwszy z blood brotherów, Franz - składany przez Tomka i malowany oczywiście przeze mnie. Franz jest osobnikiem dość interesującym, chociaż może nie aż tak jak jego brat, którego pokażę tu w najbliższym czasie ;) Lubię go i malowanie go było samą przyjemnością, bo panowie z dużymi mieczami są całkiem fajni. Zapraszam do przeczytania jego historii i obejrzenia, jak się prezentuje :)
3 kwietnia 2012
Wilfried, kapłan Taala z Ostlandu
Chociaż Ostlandczykom nie udało się zawalczyć w turnieju, to nadal mają plany na przyszłość. I to bardzo śmiałe, bo nowa kampania klubowa powinna rozpocząć się już niedługo. Bohaterowie postanowili wreszcie się ujawnić - oto Wilfried, kapłan Taala i największa duma swego twórcy - Tomka. Pamiętam, jak wątpliwej jakości internetem na komórce sprawdzał wygląd czaszki jelenia i wzorując się na ściągniętym zdjęciu, starał się wyrzeźbić czachę odpowiednią do rogów, wziętych z bretońskiego hełmu... czacha barania pochodzi już w całości z części od szkieletów, ale nad czaszką jelenia napracował się dłużej, niż nad niejedną figurką. Wilfried doczekał się wreszcie pomalowania, a jego historia - publikacji. Zapraszam więc :)
1 kwietnia 2012
"Magiczny Sztorm" - Turniej Mordheim w Warszawie, 31.03.2012
Wczoraj odbył się z dawna oczekiwany turniej Mordheim "Magiczny Sztorm", który mieliśmy przyjemność organizować. Po 2 latach udało mi się Tomka przekonać do turnieju ;) Wprawdzie były Mad Daysy w Lublinie, ale to nie to samo, co od zera zorganizować wszystko na własnych śmieciach. Jednak po Mad Days oboje stwierdziliśmy, że może już czas zrobić coś w Warszawie i zaplanowaliśmy turniej na wiosnę 2012 roku. Wszystko udało się zrobić w porę, ekipa przyszła może nieliczna, ale za to bardzo zapalona do wspólnej zabawy i dzięki temu był to chyba najweselszy turniej Mordheim, na jakim mieliśmy przyjemność być.