Strony

30 października 2012

Z cyklu "Makiety z SDK" - dom, któremu brakło okien

W ramach odnawiania domków z SDK przejęłam do odnawiania jeden, któremu nie brakowało niczego... prócz okien. W oryginale miał jedno okno od frontu... w ogóle jedno na cały dom, o ile dobrze pamiętam. Fajna makieta, ale dla strzelających band dość niegrywalna. Zresztą mało realistyczna (realizm w grach fantasy do pewnego momentu jednak jest wart przestrzegania), bo kto by mieszkał w domu bez okien? Na przytułek dla obłąkanych to nie wyglądało. W każdym razie, podstawą w zmianach było wycięcie nowych okien. Od razu kilku, a co.

28 października 2012

Z cyklu "Makiety z SDK" - mały dodatek

Jak już wcześniej pisałam, wśród ostatnio odnowionych makiet znalazła się też ta przeszkadzajka. To też z kołchozu Leszcza i Telchara, jednak domkiem nie było to nigdy. Ot, niewielki narożnik, idealny by się schować przed ostrzałem wroga. W ramach akcji odnawiania też poszedł pod pędzel. Nic wielkiego, ale dla przyzwoitości umieszczam w osobnej notce, chociaż pisać o niej nie mam za bardzo czego ;) Poza wymianą podłogi nie było tu większych zmian. Podłoga oczywiście z patyczków laryngologicznych ;) Standardowe mchy i porosty na koniec. Zapraszam do obejrzenia.

27 października 2012

Z cyklu "Makiety z SDK" - ciąg dalszy odnawiania

Jeszcze przed turniejem udało mi się odnowić trzy makiety - właściwie dwie, trzecia to bardziej przeszkadzajka niż domek. Jako że turniej obfitował w różne wrażenia, to zapomniałam zupełnie o tym, że zdjęcia makiet udało mi się przed oddaniem ich do SDK zrobić. Dzisiejsza makieta to jeden z dobrze znanych i lubianych domków z pierwszego Mordheim Leszcza i Telchara. Wykonany z materiałów na miarę dawnej szkoły robienia makiet - czyli głównie tektura ;)

23 października 2012

Turniej Mordheim "Gniew Bogów" w Warszawie - relacja

W minioną niedzielę mieliśmy okazję zorganizować i brać udział w turnieju Mordheim w Warszawie. Już drugi raz w tym roku spotkaliśmy się w lokalnym, ale całkiem licznym gronie, aby pograć w system powszechnie uznany za wymarły ;) Na szczęście frekwencja i zabawa na turniejach skutecznie przeczy temu poglądowi. Mordheim żyje i ma się dobrze, przynajmniej u nas. Zapraszam do przeczytania kilku poturniejowych wrażeń z punktu widzenia zarówno organizatora, jak i uczestnika.

18 października 2012

Z cyklu "Makiety z SDK" - domek zabity dechami

Dzisiaj coś większego niż poprzednia makieta. To też jeden z początkowych domków Telchara i Leszcza, zrobiony do ich pierwszego miasta.  Został odrobinę przebudowany (tzn. bardziej zrujnowany), ale poza tym niewiele w nim zmieniałam. Potrzebował głównie wzmocnienia, bo tektura odrywała się od podstawki i wikol z piaskiem był konieczny. Mogłam jeszcze zmienić dach (pytanie za 100 punktów: co z tym dachem jest nie tak? ;)), ale był solidny i dobrze się trzymał, więc uznałam, że to bez sensu.

17 października 2012

"Gniew bogów" - w przededniu turnieju Mordheim...

Już w najbliższą niedzielę (21.X.2012) w Staromiejskim Domu Kultury w Warszawie odbędzie się turniej Mordheim "Gniew bogów" - zapowiadany przeze mnie już jakiś czas temu.

W przededniu turnieju pozwolę sobie przekazać Wam kilka najistotniejszych informacji związanych z tym nadchodzącym wydarzeniem.

16 października 2012

Z cyklu "Makiety z SDK" - wieża

Miło mi stwierdzić, że SDK zastaliśmy drewniane, a powoli zostawiamy murowane ;) W pewnym momencie odnowionych (nie tylko przeze mnie i Tomka) makiet przybyło i ostatnio nawet zastawiliśmy nimi ładny (taki naprawdę ładny) stół. Powoli wybieramy ze stosów starych makiet te, które są grywalne, ale wymagają odświeżenia i odmalowania, ew. drobnych modyfikacji. Tak jest ze starymi makietami Leszcza i Telchara. Pod względem grywalności są super, natomiast potrzebowały modelarskiego wzmocnienia do warunków klubowych. Wieża to taki skromny początek, bo makiet tych jest jeszcze kilka.

11 października 2012

Raport z kolejnej bitwy Ostlandczyków - po wakacyjnej przerwie

Po wakacjach postanowiliśmy pograć trochę w Mordheim przed rozpoczęciem nowej kampanii. W poprzedniej kampanii nie zdążyliśmy zagrać wielu bitew i dlatego stwierdziliśmy, że czas ją dokończyć, albo chociaż pociągnąć jeszcze trochę. Odgrzebałam figurki i rozpiskę i oto jest - banda Ostlandczyków znów w akcji. Wracam tym samym do tradycji pisania raportów bitewnych z perypetii Gerharda Hartmanna i członków jego klanu. Graliśmy scenariusz dający zawsze dużo radości - "Noc Bezgłowego", gdzie bandy spotykają się oko w oko z... Jeźdźcem Bez Głowy. 

5 października 2012

Bilbo Baggins

Jakiś czas temu dorwałam na Allegro figurkę Bilba. Model tani, to kupiłam bez wahania. Zawsze lubiłam zarówno tę postać, jak i ten model, bo fajny, prosty i zarazem klimatyczny. Zresztą to cenię w figurkach z LotRa - nie są naładowane ekwipunkiem czy obwieszone jak choinki, a mimo to potrafią być efektowne. Pomalowałam go już jakiś czas temu, ale ostatnio nie było czasu na nic, więc wrzucam dopiero teraz.