Strony

30 listopada 2017

Figurkowy Karnawał Blogowy, edycja XXXVIII - Ulepek (Kapitana Haka)

Są edycje FKB, w przypadku których muszę się nawet i dłuższą chwilę zastanowić, co opublikować, że nie wspomnę o mniej lub bardziej długotrwałych przygotowaniach konkretnego "obiektu" dedykowanego do danej edycji...

Nie można tego jednak powiedzieć o obecnej edycji, której temat brzmi "Ulepek", a jej gospodarzem jest Pepe, twórca bloga "Fantasy w miniaturze".


Otóż tematyka "lepienia" (nie napiszę "rzeźbienia", bo to zbyt szumne słowo na moje umiejętności) jest mi dość bliska właściwie jeszcze sprzed czasów figurkowych, a że tak się z moją żoną, Natalią, znaną Wam jako Skavenblight, umówiliśmy swego czasu, że ona maluje (o czym zresztą też wspomniała w swoim poście z obecnej edycji FKB), a ja przygotowuję figurki do malowania, w czego skład wchodziło też bardzo często "lepienie".

Dlatego też w moim dzisiejszym, "karnawałowym" poście (uwaga, uprzedzam, będzie to chyba najdłuższy post w historii tego bloga! :P) skoncentruję się na dwóch aspektach tego mojego "lepienia":
  • "ulepki" przy okazji składania i konwertowania figurek;
  • "ulepki" od zera - czyli samodzielne, nieudolne próby rzeźbienia.

23 listopada 2017

"Młotem po uszach", czyli krasnoludzko-muzycznie #4

W czwartej części cyklu "Młotem po uszach", który - gwoli przypomnienia - poświęcony jest muzyce w szeroko rozumianych klimatach krasnoludzkich - po raz trzeci, i na chwilę obecną ostatni, przyjrzę się utworowi w wykonaniu grupy muzycznej Clamavi de Profundis.

Dzisiaj będzie to "The King beneath the mountains" - autorem tekstu jest J.R.R.Tolkien.

18 listopada 2017

Town Cryer, ponura legenda z przeszłości

Dawno nie podróżowaliśmy do zrujnowanego miasta, w którym wciąż trwa walka o ostatnie dusze, bogactwa i zwłoki (co kto lubi). Jeśli ktoś tęsknił za klimatami typowymi dla Mordheim, to dzisiaj się pewnie ucieszy. Trudno o coś bardziej mordheimowego, niż Town Cryer, widmo przeszłości, która na zawsze przeminęła, ale wciąż jeszcze potrafi ścigać tych, którzy bez żadnego szacunku wkraczają w zgliszcza... Choć powstała legendarna już figurka "miejskiego krzykacza", nie jest to żaden najemnik ani Postać Dramatu, a jedynie specjalne zdarzenie losowe. Spotkanie z nim może mieć dramatyczne skutki, choć nie doświadczycie od niego fizycznego ataku. Tym niemniej lepiej omijać miejsca, gdzie we mgle majaczy postać w łachmanach i słychać dźwięk dzwonka...

16 listopada 2017

"Młotem po uszach", czyli krasnoludzko-muzycznie #3

Zgodnie z zapowiedzią z poprzedniego wpisu muzycznie pozostajemy (i to prawdopodobnie na chwilę dłużej) w klimatach Śródziemia J.R.R. Tolkiena.

Post pozostaje tematycznie powiązany z ww. zeszłotygodniowym, a będzie dotyczył utworu "Song of Durin" wykonywanego przez grupę Clamavi De Profundis.

13 listopada 2017

Figurkowy Karnawał Blogowy, edycja XXXVIII - Ulepek

Jak wiecie, moją główną specjalnością w hobby figurkowym jest malowanie. Owszem, figurkę złożę, jakieś proste konwersje uczynię, podstawkę zasypię piaskiem, ewentualny bruk wyrzeźbię... do makiet mam mniejszy talent, choć te z dziczy idą mi lepiej, niż miejskie. Na pewno lubię je potem malować i ozdabiać posypkami. Ale co do rzeźbienia - jest trochę inaczej. Krótki rys historyczny mojego rzeźbienia (czyli bezsensowny spam na blogu) zawdzięczacie tematowi obecnej edycji FKB, którą prowadzi Pepe, a brzmi ona "Ulepek". Same komentarze pod tematem dowiodły, że interpretować można ten temat różnie ;) Ja podejdę do tego standardowo, czyli jak do kroniki niepowodzeń, bo tak, jak niektórzy narzekają, że latami nie zdołali się nauczyć porządnie malować, tak ja mogę dołączyć do podobnej grupy wśród (niedoszłych) rzeźbiarzy.

9 listopada 2017

"Młotem po uszach", czyli krasnoludzko-muzycznie #2

Zgodnie z zapowiedzią, dzisiaj pora na drugi odcinek cyklu "Młotem po uszach", czyli - gwoli przypomnienia - krótkiego przeglądu muzyki "krasnoludzkiej" (czy też, ściślej rzecz ujmując, w klimatach krasnoludzkich).

Poprzednim razem był długi wstęp, do tego było na wesoło i w "ogólnokrasnoludzkim" duchu; dzisiaj będzie dla odmiany krócej (jeżeli chodzi o wstęp, bo nie o utwór!), konkretniej, za to poważniej i tym razem w klimatach Śródziemia J.R.R. Tolkiena, w których pozostaniemy teraz nieco dłużej...

7 listopada 2017

Upiór Pierścienia #1

Odkąd maluję gobliny z Morii, tzw. "półka ze złem do LOTRa" wygląda już przyzwoiciej. Siły dobra mają nareszcie z kim walczyć. Ale przyznać trzeba, że prócz paru bohaterów (Saruman w dwóch postaciach, Grima, Gollum, Durburz) są tam sami "niskolevelowi" adwersarze. Brakło już od dawna Nazguli, na Allegro też jakiś czas ich nie było. Ostatnio miał miejsce wysyp, pojawiły się piesze, konne i latające. Nie chcąc łapać zbyt wielu srok za ogon, odpuściłam sobie na razie te konne (choć mają piękne wzory) i latające (bo drogo). Skupiłam się na skompletowaniu wszystkich wzorów pieszych. Nie jest to łatwe zadanie, ale ponad połowa już za mną! Nawet ceny są akceptowalne, jak się dobrze postarać z licytacją. Mam teraz pięć unikatowych wzorów, dodatkowo jeden się powtarza. Kupiłam go przypadkiem, bo zdjęcie było tak kiepskie, że trudno było zobaczyć, jaki to wzór ;) Cóż, nie myli się tylko ten, co nie ryzykuje.

2 listopada 2017

"Młotem po uszach", czyli krasnoludzko-muzycznie #1

Stali bywalcy "Hakostwa" zapewne orientują się, że obecnie koncentruję swoje działania hobbystyczno-modelarskie przede wszystkim na klimatach podziemnych, o silnym aspekcie krasnoludzkim, w projekcie o kryptonimie "Karak Zorn" ;).

Poza najbardziej oczywistymi przejawami tego zjawiska, jakimi są rzecz jasna figurki i makiety, od dłuższego już czasu, mniej lub bardziej "przy okazji", wyszukuję muzykę w szeroko rozumianych "klimatach krasnoludzkich", która wbrew pozorom nie jest aż tak niszowa jak beduiński hip-hop śpiewany wspak z beatboxem z eskimoskich piszczałek.

Ostatnio, gdy do "playlisty" dodałem kolejny już utwór, przyszło mi do głowy, że warto by się podzielić efektami poszukiwań z Wami, co niniejszym czynię, otwierając niezbyt długi (przypuszczam, że maks. ok. 10 odcinków) cykl krasnoludzko-muzyczny pt. "Młotem po uszach".