25 lipca 2017

Figurkowy Karnawał Blogowy, edycja XXXV, Czerwone Oczy - Durburz, samozwańczy król Morii

W tym miesiącu Karnawał zatacza koło i po raz kolejny wraca w ręce swego ojca, Inkuba. Temat jest prosty, bo "czerwone oczy" może mieć każdy stwór. A niekoniecznie stwór musi je mieć, bo w światach fantasy oczy mogą mieć różne przedmioty ;) U mnie będzie jednak klasycznie. Czerwone oczy, ech... rzadko je maluję, to i doświadczenie mam w tym marne. Jakoś tak ostatnio brak szczurów, a nawet u szczurów częściej malowałam zwykłe. Nie maluję żadnych demonów ani nic nawet do nich zbliżonego, bo i po co. Ale jednak ostatnio z konieczności trochę mięsa armatniego, czyli zła do LOTRa malować zaczęłam.


Co do modelu, to nie miałam za dużego wyboru. Poza goblinami w tym miesiącu nie mam nic do zaoferowania. Ponieważ szeregowym goblinom malowałam zwykłe oczy, to jedynym kandydatem do czerwonych został Durburz, ich król. Samozwańczy, bo wiadomo, że Moria jest teraz i na zawsze krasnoludzka! Nie wiem w sumie, jak wytłumaczyć, że on ma czerwone oczy, a reszta goblinów nie. Szczególny dar od zawsze czerwonego Oka z Mordoru? Efekt niespania po nocach i kreślenia planów i bitewnych rozkazów przy słabym oświetleniu (już widzę te przebiegłe plany - "kópa goblinuf wali wroguf, potpisano DurbórZ")? Ale z drugiej strony, kto jak nie Durburz miałby zostać tak wyróżniony? 

Oczywiście nie jest to speedpaint, w odróżnieniu od reszty goblinów. Jednak, no, szanujmy metalowe figurki, i to dowódców... nawet jeśli byłyby brzydkie... a Durburz taki właśnie był. Najbrzydszy goblin w całej Morii. Nie, jego postanowiłam pomalować normalnie i to na bogato. Choć oczywiście ma być spójny ze swoimi pobratymcami, więc nadal będzie dużo brudu i zniszczeń w zbroi. A czerwone oczy dodatkowo chlapnęłam lakierem. Zaszklą mu się, gdy nadejdzie jego czas. Ciąży na nim wyrok choćby za samą mordę, wygląda jak jakaś wściekła ryba. Zapraszam do oglądania i wygrażania pięścią :)


20 komentarzy:

  1. Podoba się i to bardzo! wezmę sie za swoich zielonych do lotra to będę miął źródło inspiracji! Piękności goblińskie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, choć "piękności goblińskie" brzmi jak oksymoron :)

      Usuń
  2. Wygląda na szefa, źle mu z oczu patrzy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, szczególnie zbroja wyszła na bogato. Ta jucha taka trochę za jaskrawa, ale to juz mój spaczony gust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Zbroję nawet miło się malowało jak na metaliki. A krew GW niestety jest dość jasna.

      Usuń
  4. Przypomina mojego byłego kierownika. Też miał czerwone oczy i niezdrowy kolor skóry. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. DarzBór po zbóju:) Bardzo ciekawie pomalowana czacha na podstawce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Choć malowanie czachy to standardowa "szybka czacha" jakich wiele na moich podstawkach :)

      Usuń
  6. Ślicznie pomalowany, ale za mały i za chudy na króla Morii. Długo nie porządzi, opozycja nie pozwoli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Chudość może dawać-1 do trafienia, więc może nie jest taka zła ;)

      Usuń
  7. Syty szefo. Bardzo ładny, jak zwykle u Ciebie, dobrze pasuje do zielonej ekipy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zbroja, jest moc i nic więcej nie powiem

    OdpowiedzUsuń