Dzisiaj na krótko wracam do treekinów, chcąc zakończyć już ten rozdział. Drzewce doczekały się movement traya i ładnych zdjęć, a tym samym są już skończone. Jak na własnoręczne ulepki chyba niezłe - mi osobiście się podobają. Mimo wielu eksperymentów na korze, chyba trudno odróżnić jeden pień od drugiego, a to dobrze, bo bałam się, że będą się bardzo różnić. Na szczęście oddział wygląda spójnie, mam nadzieję, że razem z trayem także.
31 maja 2010
30 maja 2010
Dragon 2010 - krótka relacja
Przerywamy na chwilę doniesienia z własnego podwórka, chcąc podzielić się nieco tym, co się wczoraj działo. Postanowiliśmy trochę oderwać się od codzienności i wyskoczyć na jeden dzień do Lublina, jako że akurat organizowano konwent, z którym mamy miłe wspomnienia. Pierwszy raz w Lublinie byliśmy właśnie na Dragonie, 3 lata temu i wczoraj znowu się tam udaliśmy, mimo że - a może właśnie dlatego - nie było tam żadnego turnieju. Wybraliśmy się po prostu na sam konwent i nie żałujemy.
28 maja 2010
Warbandy Brytów, 15 mm (2)
Dzisiaj kolejne dwie warbandy do Brytów. Zostało mi ich jeszcze trochę - 4 elementy. Dziś jednak wreszcie doprowadziłam do tego, że wreszcie mam 5 elementów warband, a to oznacza, że mój ulubiony wariant mam już cały pomalowany (za wyjątkiem obozu). Armia ustawiona obok siebie robi już całkiem fajne wrażenie. A pozostałe 4 elementy... kiedyś się pomaluje. Może nawet i ten nieszczęsny generalski 4Wb, o ile dorwę jakieś ładniejsze figurki (najlepiej drugą królową, choć jak mawiała pewna celebrytka, królowa jest tylko jedna ;))
26 maja 2010
Karl Hartmann, pierworodny syn Gerharda
Dzisiaj wielki powrót do Ostlandczyków. Bardzo dawno nie było aktualizacji tej bandy, a to dlatego, że jakoś o niej zapomnieliśmy. Teraz jednak wracamy, bo sporo ukończonych figurek jeszcze nie pokazaliśmy na blogu. Właściwie banda w dużej mierze jest skończona - w większości brakuje kosmetycznych poprawek, zalepiania dziur i tak dalej... wyjątkiem są ogry, które wymagają większej pracy. Rzeczywiście zabraliśmy się do Ostlandu zaraz po ślubie, ale do skończenia go jeszcze sporo czasu pozostało. Dziś jednak zaprezentujemy kolejnego myśliwego, starszego syna dowódcy, któremu nadaliśmy roboczy pseudonim "wkurzony Lenin".
24 maja 2010
Jesienne driady, odsłona pierwsza
Ostatnio znalazłam czas na pomalowanie kilku driad do mojej wciąż niewielkiej jeszcze armii do WFB. W batalionie mam ich 12, co oczywiście na większe punkty będzie wymagało zwołania posiłków, ale na razie taka ilość w zupełności mi wystarczy. Ponieważ malowanie 12 driad naraz trwałoby wieki, podzieliłam sobie robotę na trzy raty i dziś mogę pochwalić się pierwszymi czterema leśnymi panienkami. Nadal obstaję przy jesiennym klimacie armii, dlatego driady są jak najbardziej jesienne.
22 maja 2010
Buduj z orkami: elektryczna wycinarka do polistyrenu
Od dawien dawna obiecywałem sobie, że zanim zabiorę się na poważnie za robienie makiet ze styroduru i inszych pochodnych polistyrenu, muszę załatwić sobie wycinarkę do cięcia owego materiału na gorąco. Na początku w grę wchodził zakup tego typu urządzenia, jednakże szybko okazało się, że ceny takowych są zupełnie nieadekwatne do ich prostej jak drut (dosłownie) konstrukcji. Dlatego też, przejrzawszy pobieżnie zgromadzone w Internecie tutoriale, i zakupiwszy parę niezbędnych akcesoriów, ochoczo wziąłem się do pracy.
Jeszcze słowo wyjaśnienia: dlaczego "buduj z orkami"? Ano dlatego, że żaden ze mnie inżynier i mekaniak, a stworzona przeze mnie konstrukcja jest toporna i siermiężna, ale... działa jak trzeba - jak u orków właśnie! ;)
19 maja 2010
Warbandy Brytów, 15 mm (1)
W ramach krótkiej przerwy od WFB i Mordheim, postanowiłam zabrać się za skończenie swojej armii Brytów. Nie idzie mi to najszybciej, ale dzięki temu nigdy się nie nudzę. Tym razem lekko przeceniłam swoje siły i zaczęłam malować 3 elementy warband naraz. To trochę dużo, zważywszy że na jednym znajdują się 3 figurki, w dodatku nieco bardziej ściśnięte niż harcownicy (których jest 2 na podstawce tych samych rozmiarów). Dlatego warbandy zajęły mi trochę więcej czasu, niż się spodziewałam. Ale efekt mi się całkiem podoba.
17 maja 2010
Warsztat Hakostwa
Jako osobom zajmującym się od dobrych paru lat szeroko pojętym modelarstwem figurkowym, w szczególności malowaniem (Skavenblight) i konwertowaniem (my oboje), zdarzało nam się do tej pory od czasu do czasu przygotowywać figurki na zamówienie. Zleceniodawcami byli najczęściej nasi znajomi, niekiedy też osoby obce, ale wszystkich ich łączyło jedno: chęć posiadania solidnie złożonych i pomalowanych figurek. Jednakże brak czasu, ochoty, umiejętności, czy też odpowiednich materiałów uniemożliwiał im zajęcie się tym samodzielnie. Właśnie z myślą o takich osobach stworzyliśmy niewielką i prostą stronę informacyjną o naszych skromnych usługach modelarskich o równie prostej, acz wymownej nazwie Warsztat Hakostwa.
Znacie nasze figurki - sporo ich zdjęć już się na Hakostwie nazbierało. Nie jesteśmy zdobywcami statuetek Golden Demona, ani malarzami z renomowanego studia, nie sprzedajemy też naszych wypieszczonych prac na portalach aukcyjnych. Nasze prace nie powalają na kolana, ale wykonywane są solidnie, starannie i wstydu właścicielowi przynieść nie powinny. Jesteśmy najzwyklejszymi graczami i niewyróżniającymi się niczym hobbystami - do każdego zlecenia podchodzimy jednak poważnie, zapewniając zleceniodawcy przyjazną obsługę, z indywidualnym podejściem do jego zamówienia.
Zawsze chętnie pomożemy w przygotowaniu modeli do Waszych ulubionych gier.
Zainteresowanych zapraszamy zatem do odwiedzenia skromnych progów Warsztatu:
15 maja 2010
Treekin, odsłona trzecia
Dziś już ostatni drewniaczek, pomalowany kilka dni temu. Nie zdążyłam im jeszcze zrobić podstawki, ale poza tym oddział jest już gotowy. Rozpoczęcie armii od malowania takich dużych bydlaków nie było głupim pomysłem. Na mniejszych driadach będzie mi się teraz malowało swobodniej. Cieszę się też, że udało mi się te figurki zrobić samodzielnie, bo przyznam, że po pomalowaniu jestem z nich całkiem dumna. Oczywiście w ramach czystego kolekcjonowania nabędę pewnie kiedyś oryginalne treekiny, ale są one na końcu mojej listy zakupów. Obecnie najbardziej pożądanym oddziałem, jakiego jeszcze nie mam, są tancerze wojny. Ale zanim pomaluję to co mam, minie pewnie jeszcze sporo czasu...
11 maja 2010
Treekin, drugi drewniak.
Powoli kończę już moje drewniaki. Dużo to ich nie było - więcej jak trzech chyba i tak nie wystawię, bo robię je do specyficznych rozpisek na małe punkty, ale podoba mi się ta jednostka, więc czego by nie mówiono o jej grywalności bądź jej braku, to i tak mój mały oddzialik sobie zostawię. Szybciej zresztą idzie zrobienie treekinów, niż jakiegokolwiek innego speciala do tej armii. Co nie znaczy, że nie planuję... Na razie treekiny, potem pomaluję driady. A potem - zobaczy się. W sumie przydałoby się mieć w armii Leśnych Elfów jakiekolwiek elfy... nie odbiegając jednak od tematu: drugi drewniak pragnie się przedstawić.
9 maja 2010
Najemnicy z Averlandu
Mała przerwa od WFB, zapowiadana już w poprzedniej notce: skończony Averland. Nie jest to duża banda, ledwie 15 modeli (czyli w sumie przepisowo, pomijając możliwości niziołka i książki kucharskiej), ale też raczej długie kampanie nią nie będą grane. Niech sobie zostanie taka, i tak obecnie Mordheim jest grą całkowicie domową (wszystkie inne zresztą też) i ocenie żadnego sędziego nie będą te figurki podlegać.
5 maja 2010
Treekin, pierwszy drewniak.
Chronologicznie powinien się tu znaleźć skończony Averland. W weekend zmusiłam się wreszcie do skończenia bandy i nawet zrobiłam zdjęcia, które czekają na obróbkę przez Tomka. Choć efekt jest raczej poniżej moich możliwości, to jednak plus zasadniczy jest taki, że skończyłam wszystkie pozaczynane projekty malarskie i mogłam zasiąść do czegoś nowego. Tą nową rzeczą jest oczywiście armia Leśnych Elfów, co do której mam dość ambitne plany. Poczułam potrzebę wykorzystania nowych technik i udoskonalenia starych, a pierwszym obiektem ćwiczeń został jeden z treekinów, którym się pragnę dziś pochwalić.
Subskrybuj:
Posty (Atom)