Długo mnie nie było. Trzy miesiące temu wrzuciłam ostatnie figurki na bloga, a malowałam je jeszcze w poprzednim życiu (nie biorę tego w cudzysłów, bo mówię serio, poza tym Tomek wyczerpuje limit cudzysłowów na tym blogu ;)). Nie wiedziałam, czy wrócę do hobby. Zresztą co to znaczy wrócić? Albo się coś robi, albo nie. Czasem jest czas i chęć, czasem nie ma jednego, drugiego albo obu naraz. Nie będziemy robić otwarcia z szampanem, ok? Krótko i na temat: po najdłuższej dotąd przerwie zaczęłam w zeszły piątek malować jakieś drobiazgi. Tylko dla siebie, tylko dla przyjemności. I okazało się to fajne. Pomyślałam, że tak właśnie może być. Mogę coś pomalować, coś co będę rzeczywiście chciała. Bo nie przestałam malować tylko z powodu Jasia. Przestałam nieco wcześniej, czując że trzeba coś zmienić, jeśli nie mam dojść do punktu, kiedy figurki będą latały przez okno, bo je znienawidzę. Może teraz jest dobry czas na taką zmianę, nie wiem. Nie przekonam się, jeśli nie ruszę do przodu. Na początek pomoże mi w tym wieśniak w kapturze z pudełka Frenzied Mob.
30 listopada 2015
28 listopada 2015
Pustynne skały (do Gorkamorki) #6
Na zakończenie serii trzy ostatnie skały - chyba najbardziej "skalne" z całej serii, gdyż wykonane z prawdziwych kamieni i kawałków gipsu, oczywiście powleczonych grubą warstwą wikolu z piachem i żwirem - tradycyjna pancerna mieszanka.
23 listopada 2015
Pustynne skały (do Gorkamorki) #5
Po kolejnej krótkiej przerwie pora na kolejne skałki o raczej pustynnym charakterze - przede wszystkim do Gorkamorki, choć de facto mogą mieć też bardziej uniwersalny charakter, wielosystemowy.
18 listopada 2015
Pustynne skały (do Gorkamorki) #4
Dzisiaj bardzo krótko, za to nudno i treściwie, czyli kolejna skała do gorkamorkowego stołu. Rozmiar - niewielki, co obrazują zdjęcia porównawcze ze skałą z pierwszej części cyklu oraz z oiler grotem.
16 listopada 2015
Pustynne skały (do Gorkamorki) #3
Po krótkiej przerwie spowodowanej weekendowymi wyjazdami wracam do zapoczątkowanego cyklu, prezentując dzisiaj kolejną "skałę" - tym razem nieco odmienną od trzech zaprezentowanych w poprzednim poście...
Dzisiejsza makieta pochodzi bowiem z gatunku tych "grywalnych", tj. takich, po których "swobodnie" będą mogły poruszać się zarówno figurki, jak i pojazdy, choć dla przyzwoitości traktowałbym jej powierzchnię jako teren raczej trudny niż otwarty.
12 listopada 2015
Pustynne skały (do Gorkamorki) #2
Zgodnie z obietnicą kontynuuję mini-cykl przedstawiający zmajstrowane przeze mnie niedawno pustynne skały do Gorkamorki.
Tym razem zdecydowałem się na publikację skał nieco odmiennych "konstrukcyjnie" od tej z poprzedniego posta, czyli zamiast makiety grywalnej, na którą ludek może wejść, a co bardziej dostosowany pojazd (Trakk?) nawet wjechać (chociaż, nawiasem mówiąc, w przypadku wczorajszej skały, czy też wydmy, mówiłbym raczej o trudnym, a nie otwartym terenie...), tutaj mamy klasyczne przeszkody z kategorii terenu nieprzebytego.
11 listopada 2015
Pustynne skały (do Gorkamorki) #1
Tak długiej naszej nieobecności na blogu jeszcze w jego historii nie było, ale przyczyna tego milczenia jest Wam zapewne znana z poprzedniego posta, jaki ukazał się na blogu ponad półtora miesiąca temu…
Trudno mi teraz zacząć blogowanie "na nowo" i przejść do błahych spraw hobbystycznej codzienności, niemniej jednak spróbuję.
Subskrybuj:
Posty (Atom)