W poprzednim wpisie z bieżącego FKB pisałam o odrzuconych lub oczekujących na pomalowanie figurkach. Trochę się tego zebrało, choć do największych kolekcjonerów nam daleko ;) Teraz już bardziej standardowy wpis jak na mnie, bo po prostu wrzucę figurkę, którą niedawno pomalowałam. Tytuł "Gandalf z Morii" trochę jest enigmatyczny, bo Gandalfa z Morii już malowałam. Tym razem jednak to plastik, kolejny z Drużyny. Myślałam, że wyrobię się z Aragornem, ale muszę niestety w najbliższych tygodniach (a raczej miesiącach) poświęcić część czasu wolnego na dentystę (wiem, to brzmi trochę jak "przepraszam, śpieszę się na egzekucję", ale co robić). Tak już było w tym tygodniu, więc z Aragornem się nie wyrobiłam, może dobrze zresztą, bo dzięki Maniexowi zauważyłam błąd w sklejeniu i mogłam go jeszcze naprawić :)
24 kwietnia 2017
Figurkowy Karnawał Blogowy, edycja XXXII - część 1 i 3, czyli Odrzucony Legion
Miałam poważne wątpliwości, czy zdołam wziąć udział w tej edycji FKB. W końcu jednak zdecydowałam, że to zrobię, ale od razu mówię - nie mogę w pełni zrealizować punktu 1. Dlaczego, to zaraz wyjaśnię. Na początek jednak dla porządku wyjaśniam, że opiekunem tej edycji Figurkowego Karnawału Blogowego jest gervaz, a temat to "Wybrany i odrzucony". Temat fajny, w moim odczuciu skłaniający do refleksji (ale w sumie to który temat do niej nie skłaniał :)) w kwestii decyzji o pomalowaniu bądź niepomalowaniu modelu. A raczej modeli, bo jak u wielu, u nas idzie to pewnie w setki, jakby tak szczegółowo policzyć. Mój proces decyzyjny co do tego, jakie figurki wybieram, a jakie odrzucam, jest dość prosty i znacznie ułatwia mi go fakt, że wszystkie najbardziej odrzucone odrzuty wyekspediowałam z domu na wieczne niepomalowanie. Czyli na strych do teściów.
19 kwietnia 2017
Frodo Baggins z Morii
Wygląda to trochę, jakbyśmy się zmówili z Maniexem, że malujemy plastikową drużynę z Mines of Moria ;) Ale nie - ja swoją kupiłam niedawno za zawrotną cenę 29 zł na Allegro. Nie była więc ani przez chwilę na kupce wstydu, bo od razu się za nią wzięłam. Dlaczego kupiłam mniej obfite w detale plastiki, skoro piękną metalową Drużynę Pierścienia już mamy? Bo mogłam! A myślałam przy tym kolekcjonersko i przyszłościowo - jak pofruną przy zabawie figurkami z dziećmi (za ileś tam lat), to nie będzie takich szkód ;) (a już trzeba chronić wszelkie przedmioty w zasięgu ręki przed wodzem Małą Łapką, bo wszystko chwyta). I może po plastikowej Drużynie zmobilizuję się wreszcie do pomalowania goblinów z Morii, bo te akurat już od roku czekają.
16 kwietnia 2017
Życzenia wielkanocne od Hakostwa
Jak co roku patrzę na zeszłoroczne życzenia, żeby nie napisać takich samych... ;) I wiecie co? Nie chcę pisać po raz kolejny tych samych treści, tylko ubranych w inną formę. Nie znaczy to, że nie życzę jak zawsze radości, dobrze spędzonego czasu z rodziną i odpoczynku. Wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że wszyscy będziecie mieli okazję do robienia tego, czego na co dzień Wam brak, do czego okazja jest tylko kilka razy w roku. Ale hej, to tylko różne formy świętowania. Śniadanie z rodziną, obiad u babci, patrzenie w gwiazdy czy jedzenie mazurków. Cieszymy się, więc walniemy sobie taką dawkę cukru, jak w słynnej szarlotce autorstwa Tomka, zwanej "Klątwą cukrzyka". Ale nie jest to treść, tylko forma.
Dlatego trochę inaczej, niż co roku, tym razem wraz z Tomkiem życzymy Wam wszystkim, żebyście zobaczyli, jak fajne są te Święta. Tak w samej swojej treści, w oderwaniu od zajączków, kurczaczków i jajek (które są miłym symbolem i ozdobą). Bo treścią jest Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Nie mogę życzyć niczego, co by je przebiło. Tylko tego, by umieć naprawdę się nim cieszyć.
I tego właśnie życzymy. Wszystkim Czytelnikom i Oglądaczom Figurek, wierzącym i niewierzącym, szczęśliwym i nieszczęśliwym, starym i młodym, zgrabnym i pokracznym, wszystkim ludziom w ogóle, a także sobie samym -
Natalia, Tomek i Mateusz
11 kwietnia 2017
Królowie Paździerza - duch
Po tym, jak Tomek rozpoczął (trochę w innym niż ja stylu) serię "Królowie Paździerza", pora, bym i ja dołożyła swą cegiełkę do tej budowli ;) Nie bez powodu piszę o budowli, bo pomysł na "Królów Paździerza" wywodzi się od dawnej tradycji odnawiania klubowych makiet. Były to czasem metamorfozy większe, niż przebieranie Norweżek w tiul i cekiny u Trinny i Susannah. Niektóre makiety były nasze, inne pochodziły z czasów, gdy w klubie Twierdza grało się w bitewniaki. Zawsze jednak takie odnawianie czegoś, co stanowiło bezwartościowy wcześniej zapychacz kartonów, dawało sporą satysfakcję. No tak, ale jak to zrobić z figurkami? W końcu nie będziemy konwertować każdej słabej figurki, bo niektóre na to nie zasługują. A niektórym figurkom robi to jeszcze gorzej. Stąd narodził się u mnie pomysł trochę śmieszny, a dla niektórych będący może stratą czasu - pomysł, który zakłada, że stare, dziwaczne, uznawane za śmieszne (w tym raczej złym znaczeniu) modele będę malować tak ładnie, jak te, które mi się podobają.
6 kwietnia 2017
Krasnoludzki grzmotomiot
Już od kilku dni chciałam coś wrzucić, bo krasnala skończyłam dobre 2 tygodnie temu, ale ciągle po południu nie miałam czasu. Cały czas coś się dzieje, nawet malowanie ostatnio uskuteczniałam chyba w sobotę... Dlatego z pewnym opóźnieniem wrzucam zaległego krasnoluda. Właśnie zauważyłam, że w tytule odruchowo użyłam słowa z gry Battle for Wesnoth ;) Powinno być chyba "gromowładny" (ale tam to był drugi level grzmotomiota). Ze starymi krasnoludami (metalowymi oczywiście) jest jak z tanim winem - stare krasnoludy są dobre, bo są dobre i stare. Do thundererów mam słabość szczególną, nieco większą niż do innych "profesji" wśród tej zacnej brodatej rasy. W sumie nie wiem czemu.
2 kwietnia 2017
O Prima Aprilis na poważnie ;)
Prawdopodobnie absolutnie nikt nie dał się nabrać na mój wczorajszy żart primaaprilisowy, co nie było zresztą specjalnie dużym zaskoczeniem dla mnie, biorąc pod uwagę, że był szyty dość grubymi nićmi.
Niemniej jednak, dzisiaj już oficjalnie ogłaszam, że nie był to w żadnej mierze blogowy post na poważnie, a o moich prawdziwych dalszych figurkowych planach jeszcze napiszę w najbliższych dniach.
Tymczasem zapraszam, w ramach ciekawostki - jeżeli kogoś to interesuje - do przeglądu wczorajszych paździerzaków już zupełnie na serio, gdyż paradoksalnie część z nich ma stosunkowo "bogatą" historię, a niektóre są powiązane z początkami mojego figurkowego hobby.
1 kwietnia 2017
O dalszych moich planach figurkowych słów kilka!
Po tym, jak mój przedwczorajszy powrót blogowo-figurkowo-malarski, czyli "Biały Miś", spotkał się z Waszym ciepłym przyjęciem (dziękuję, bardzo się cieszę!), chciałbym podzielić się z Wami moimi planami hobbystycznymi na najbliższą przyszłość, a także przedstawić kilka bieżących projektów w fazie WiP.
Jak już wspominałem, na blogu nie było mnie już kawał czasu, sporo się w tym czasie zmieniło, więc sądzę, że warto poświęcić chwilę na zapowiedzi, czego z mojej strony możecie spodziewać się w przyszłości. Przy okazji chciałbym podzielić się z Wami swoimi ostatnimi przemyśleniami odnośnie natury naszego hobby.
Subskrybuj:
Posty (Atom)