Uwaga, uwaga - pewnie nigdy więcej nie będę mieć okazji, by móc pomalować jeden z TYCH modeli. Kiedy malowałam Averland Pandy, na bazie kilku herosów z oryginalnego Ostlandu, wiedziałam, że mam szczęście. Ale teraz wiem, że jestem w czepku urodzona :) Oryginalny Averland zdarza się... no, powiedzmy, rzadko. Widziałam ostatnio na Allegro, ale ceny nie zachęcają. Te e-bayowe też nie. Nie wiem, czy chodzi tam drożej czy taniej niż np. Kislevici, ale przede wszystkim rzadko się zdarza. A teraz jest tu, w moich rękach, a konkretniej - w mojej gablotce na figurki, zabezpieczony przed zakurzeniem. Tych panów jest zresztą więcej - i wszystko to stare tak, że aż problematycznie się obrabiało przed malowaniem ;) White metal pewnie miał wtedy inny skład - był strasznie miękki, ale na szczęście z tymi bardziej trudniejszymi w obróbce modelami sobie poradziłam (ten do nich akurat nie należał).
Rzecz najbardziej absurdalna (a zarazem tworząca klimat tych figurek) - pióropusze. 1/3 wysokości modelu. Oczywiście to takie moje spostrzeżenie - nie śmiałabym na serio przyczepiać się do takich modeli, bo to jest klimat, tak jak te brody, bufiaste rękawki i inne dziwactwa, które jeszcze nadejdą w miarę jak będę wrzucać kolejne figurki. Ten pan tutaj jest takim typowym Averlandczykiem, a są jeszcze nietypowe, np. bergjaegerzy. Nawet nie wiedziałam wcześniej, jak wyglądają w oryginale. Miałam nieco inne wyobrażenie. Ale wszystko po kolei - dziś przedstawiam pana z mieczem. Zapraszam do obejrzenia :)
Świetny, po prostu świetny!
OdpowiedzUsuńŚwietny model i malowanie! Też gdzieś w walizce mam tych Averlandczyków i bazowo ten figs miał tarczę, ten też bedzie ją miał/ma?
OdpowiedzUsuńStaś - jak właściciel będzie chciał/ przekaże tarczę/ przekaże wytyczne względem tarcz, to jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuń"Też gdzieś masz w walizce" - a to mnie akurat nie dziwi ;)
Fajny brodacz!
OdpowiedzUsuńWidać, że Averland jest bogatą prowincją - Stać ich na zegarki (lewa ręka).
Pozdrawiam
Śledzik
Sam bawię się Averlandem, a nawet nie wiedziałem o istnieniu takich modeli :) Czekam na następne z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńAha, no i malowanie, znowu, świetne :)
Raz widziałem figurki Bergjaegersów na ebayu. Cena zabijała ale naprawdę fajnie wyglądały.
OdpowiedzUsuńpozdr
Bartek
Czapki z głów wobec mistrzowskiego malowana! Mamy tu dwudziestoośmio milimetrowe arcydzieło!
OdpowiedzUsuń